Witam w Fortecy Red, nowej
analizatorni.
Bez zbędnego gadania, przejdę do
analizy powitalnej, która będzie krótka, bo i blogaskowe opko,
które biorę na tapetę jest krótkie. Ma ono zaledwie jeden
rozdział i choć na dole jest napisane, że ciąg dalszy nastąpi,
to ciągu dalszego niestety (albo stety) jak nie było, tak nie ma.
Opko jest o Lili Sarze Middy, której życie, jak się okaże, jest
bogate w dramatyczne wydarzenia. Błędy ortograficzne w większości
pominę, bo prawie cała analiza musiałaby się składać z ich
poprawiania. Informacji o autorze nie znalazłam, adres macie tutaj:
Enjoy!
Lili Sara Middy
ROZDZIAL I
Lili Sara Middy byla ladna i miala 17
lat ostatni rok w hogwarcie miala.
Dowiadujemy się, że bohaterka miała
17 lat i, co najważniejsze, była ładna! Może jeszcze zejdzie na śniadanie? Miała też ostatni rok w
Hogwarcie, nie miała za to przecinków, bo jej uciekły do
Zakazanego Lasu.
Ladne blond wlosy spadywaly na jej
blade ramiona a oczy byly niczym kaluza lez i deszczu, taka byla
ladna.
Czoło Red SPADYWAŁO z łomotem na
biurko w geście rozpaczy i żałoby po prawidłowej odmianie
czasownika.
Mamy tu też jakże poetycki opis oczu
Lili. Tyle że kałuże są często mętne i brudne, ale może ja po
prostu nie rozumiem tej głębokiej metafory.
wszyscy sie zachwycali nad jej urodom a
ona nic na to bo byla skromna i ladna i bystra wszystcy jej to
mowili.
Błożesztymój, jaka ona skromna,
zachwycają się, a ona nic na to. W dodatku zachwycają się NAD
urodą, czyli że co, stają nad nią i podziwiają?
Lili wstala i w dormitorium zobaczyla
jeszcze alice i amy. lubila je, ale byly nie raz dziwne.
Imiona koleżanek Lili napisane są
małą literą, wiadomo, nie mogą dostąpić tego samego zaszczytu
co Lili Sue.
- co tam u was?
- a nic, mamy numerologie, ubieraj sie
i choc
- O NIE - krzyknela - SPOZNIMY sie na
numerologie!
O nie, czujecie ten dramatyzm?
Lili chodzila na numerologie, bo lubila
ten przedmiot bo byla bystra i latwo jej szlo. Amy i Alice nie byly
takie
inteligentne i dlatego one dostawaly T
i O.
Oczywiście, nikt nie jest tak
wspaniały i bystry jak Lili Sue.
Lili to wiedziala ale nie chciala im
tego mowic bo bedzie im przykro a lily nie lubi zasmucac.
Znajcie łaskę pani.
- CHODZ na numerologie - krzyknely i
lili za nimi poszla
Pani od numerologi otworzyla drzwi i
lili weszla
Jakie drzwi? I gdzie weszła? Może do
wędzarni..?
- lili! Jestes! Chcialam ci powiedziec,
ze najlepiej napisalas ostatni sprawdzian. Gratuluje, masz wybitny
What a surprise.
- Na prawde? Ale sie ciesze! - lily
pobiegla po swoj pergamin.
Uczennica biega po klasie, minus 20
punktów dla... Właśnie, w jakim domu była bohaterka? Eee, nieważne, najważniejsze, że była ładna. I miała 17 lat.
- a amy i alice maja T bo zle napisaly
- powiedziala pani od numerologi i dala im kartki. byly zawiedzione
bardzo
Mistrz Yoda ze składni zadowolony niezmiernie jest.
- a mary i steve maja O, tez zle
napisali
- najlepiej lili - powiedziala Mary
To jakby ktoś jeszcze miał
wątpliwości, czy Lili jest absolutnie idealna.
Mary lubila bardzo Lili a lili jej nie,
chociarz byla dobra i wszystkich lubila to mary nie.
Bo Mary była niedobra i nie wszystkich
lubiła bardzo.
- cicho siedz mary glupia. - rzekla
prawie krzyczac bo mary zawsze chce jej zaimponowac niech wie, ze sie
nie da.
A co, niech zna swoje miejsce, Mary
głupia. A właściwie czym ona chciała Lili zaimponować? Tym, że
ją chwali? Chyba miało być „podlizać się”. *genius*
Zaraz odezwaly sie inne fanki lily
- dziewczeta dosyc! - rzekla pani od
numerologi
Byla zla na dziewczyny ze tak sie
zachowuja na lekcji
I lili tez.
Wstyd, będzie karny jeżyk!
Po numerologi poszla do swojego
dormitorium i walnela sie na lozko
Łóżko zaskrzypiało oburzone.
byla taka niewyspana.
Trzeba było w nocy spać, a nie
wymyślać przezwiska na biedną Mary.
Nagle zadzwonil dzwonek
Jest, mamy to fajne opkowe „nagle”.
- no coz mosze isc na eliksiry - rzekla
i poszla
Chodziło tu o „może”, czy o
„muszę”? A może o „morze”? Może morze miało iść na
eliksiry, a nie nauczyło się dobrze mówić po polsku, to nie
odmieniło czasownika. Nie wiem.
Zostawiam was z tym pytaniem, bo na tym
kończy się opko.
Ze swojej fortecy pozdrawia was Red.
Może nie chodziło o może, morze lub muszę, tylko o mosznę? Czytając tę aŁtorkę, doszedłem właśnie do takiego wniosku. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń