poniedziałek, 14 kwietnia 2014

AŁtoreczkowy przepis na sukces, czyli jak RZyć?

Witajcie!
Na wstępie chciałabym Was bardzo, bardzo przeprosić za to, że musieliście tyle czekać na następną, jak to nasze kochane aŁtoreczki mawiają, "nocię". Jedną z moich wielu wad jest z całą pewnością brak zorganizowania, co w połączeniu z lenistwem i skłonnością do wpadania w różne obsesje dało taki, a nie inny efekt. Przepraszam.
Tak jak zapowiadałam, publikuję dziś efekty mojej pracy nad pewnym projektem. Z pewnością wielu z naszych czytelników zadawało sobie kiedyś pytania takie jak: "jak żyć?", "jak osiągnąć sukces?", "jak prowadzić bloga, żeby stać się sławą?" itp. Postanowiłam, że spróbuję odpowiedzieć na te pytania, opierając się na informacjach znalezionych na różnych blogaskach. Zrobiłam research, spisałam najważniejsze informacje i opatrzyłam je stosownymi (mam nadzieję) komentarzami. Tak, dziś, dzięki kilku aŁtoreczkom, oceniającym i jednemu aŁtorowi, dowiemy się, jak RZyć.
Jesteście gotowi na całą kupę wskazówek i mądrości z rzyci wziętych? No to zapraszam do lektury.


Jak wiadomo, sukces w życiu osiągają często ludzie wyjątkowi. I tu pojawia się problem, bo chociaż ja uważam, że w każdym człowieku jest coś wyjątkowego, to są ludzie, którzy mają inne zdanie. Ale nie martwcie się! Nawet jeżeli Matka Natura nie obdarzyła Was wyjątkowością, NicoleShanti, aŁtorka Opowiadania o One Direction, eee... 1629, ma dla Was rozwiązanie tego problemu.


"-Nazwałaś mnie LouLou.- powiedział miękkim głosem, a ja mogłam przysiąc, że się uśmiecha.
Zarumieniłam się lekko.
-Um… a co to…Er…(WTF) wnosi?
-Tak mówią tylko Ci wyjątkowi.-głos chłopaka zmienił się na bardziej chłopięcy."

Widzicie, jakie to proste? Wystarczy powiedzieć "LouLou". I już. Wydaje mi się, że wiele jest wyjątkowych dzieci, które w momencie gdy czują nagłą potrzebę, by zasiąść na nocniku, mówią "mama, lulu!".
To teraz na trzy, cztery wszyscy mówimy "LouLou". Trzy... Cztery!
Ok, pierwszy krok do sukcesu już za nami. Jesteśmy już wyjątkowi, ale co dalej? Wiemy, że ludziom wesołym, ludziom, którzy mają poczucie humoru, żyje się lepiej. Dobrym żartem potrafią oni uprzyjemnić życie sobie i swoim znajomym. Jak zostać świetnym dowcipnisiem, którego żarty śmieszą niemal wszystkich ludzi na świecie? Ano zaraz się dowiecie.
Jako pierwsza cennych porad udzieli nam pani Kadryl123, aŁtorka kolejnego opka o naszym ukochanym zespole - o One Direction.

"Kiedy byłam już pod domem Lucasa zeskoczyłam z Kiry i weszłam do jego mieszkania, czy on nie potrafi zamykać drzwi? Mogłabym wejść wszystko wynieść i wyjść tak samo nie zauważona. Gdy tylko o tym pomyślałam do głowy przyszło mi żeby zrobić mu żart. Rozejrzałam się do okoła i zastanawiałam się jakiej rzeczy nie za ciężkiej mógłby zauważyć zniknięcie. Telewizor był plazmowy więc chyba nie, aż tak ciężki. Zaczęłam zdejmować go z szafki, ale to chyba nie był dobry pomysł bo był jednak o wiele cięższy niż się spodziewałam. Postawiłam go na podłodze i zaczęłam cięgnąć go za blat w kuchni tak żeby go nie zauważył. Kiedy już to zrobiłam otworzyłam drzwi na rozcież i pobiegłam schodami na górę."

Przepis na świetny dowcip? Ukradnij kumplowi telewizor! Jestem pewna, że po czymś takim zje własne skarpetki ze śmiechu i będzie Cię wielbił do końca życia. Oczywiście po tym, jak już zrobią mu operację przepukliny. (bo ze śmiechu niechybnie przepukliny się nabawi)
Pomijam fakt, że powyższy fragment jest napisany w taki sposób, że trudno mi było cokolwiek z niego zrozumieć. Pomijam fakt, że telewizor plazmowy wcale nie jest taki lekki, o czym wie chyba nawet niezbyt rozgarnięty bachorek o umysłowości chomika. Dlaczego nie wie tego boCHaterka, nie mam pojęcia. 
A, zresztą, masz tu dane, aŁtorko:
"Istotna dla wielu może być waga telewizora - zwłaszcza gdy zamierzasz go kupić przez internet. Dla przykładu, 52-calowy telewizor LCD Samsung LE52B750 waży z podstawą 30,6 kg, podczas gdy 50-calowa plazma Samsung PS50B850 waży z podstawą 32,5 kg, a jest nawet mniejsza od modelu LCD. Plazmy są cięższe od LCD ze względu na typ ekranu i zastosowane rozwiązania technologiczne. Weź to również pod uwagę, jeśli chcesz zawiesić telewizor na ścianie.". http://www.benchmark.pl/testy_i_recenzje/telewizor-hd-poradnik-jak-wybrac-3482/strona/12450.html 
Życzę boCHaterce powodzenia.
http://31.media.tumblr.com/cfda4be193d77ead7b0462d795e0f824/tumblr_mwy0liLsW51qh0zddo1_1280.gif
Drugą aŁtorką, która podpowie nam, jak stać się miszczem dowcipnisiuff, jest Firefly.

 "Wzięłam i wpakowałam sobie kilkanaście (miętówek) do buzi. Całą buzię miałam nimi wypełnioną, aż dziwne że się nie udławiłam. Jak tylko zobaczył mnie z chomiczymi policzkami, buchnął śmiechem na całą klasę, co przykuło uwagę nauczyciela.
            -Evans, czy powiedziałem coś śmiesznego?- spytał poirytowany. Oho czyżby kolejna Pani z portalu randkowego go rzuciła? Zaśmiałam się w duchu."


Bolą Was już brzuchy? Bo mnie bardzo, ale to może mieć coś wspólnego z tymi dziwnymi ogóreczkami, które wczoraj jadłam. Cóż. Myślę, że jeżeli pokażecie się w miejscu publicznym z "chomiczymi policzkami", to sukces społeczny macie zagwarantowany. A jak dorzucicie jeszcze do tego jakąś super zabawną uwagę o życiu prywatnym swojego nieprzyjaciela, to już w ogóle znajdziecie się na szczycie.
Głupoty, ale zawsze to jakiś szczyt, prawda?
Jak już jesteśmy przy mistrzach dowcipu, to pogadajmy chwilę o mistrzach ciętej riposty. Tu ponownie przychodzi z pomocą Firefly:

"-Tak przy okazji, nie wiem co jadłaś, ale przydałoby ci się zjeść miętówkę, albo z dwie- powiedział z zadziornym uśmiechem, a po chwili dodał- A najlepiej z dziesięć.
            A mnie na sekundę wmurowało, żeby w następnej zrobić się cała czerwona ze złości."

BoCHater ma straszliwie cięty język, musimy się od niego wszyscy uczyć. I to nie jest żart.
http://24.media.tumblr.com/tumblr_lz4tjd10E31rogl95o1_500.gif

Dobrze, przejdźmy dalej. W życiu wielu ludzi bardzo ważna jest miłość. AŁtorki bardzo lubią poruszać temat miłości, dlatego znalezienie cennych informacji jej dotyczących nie było szczególnie trudne. 
Dużo światła na temat miłości i związków rzuciła pani Jane Doe, aŁtorka Słów Sercem Pisanych.


"Kiedy kobieta spotyka mężczyznę, kiedy mężczyzna zauważa kobietę, rodzą się emocje. Pociągają się wzajemnie - jedno podnieca drugie, drugie oddziałuje na pierwsze. Wodór dąży do dubletu z innym wodorem, człowiek zrobi wszystko, by znaleźć kogoś, kto dopełni tę parę. Pojawia się chemia, która ma wiele reguł, a i tak często zaskakuje. Bezpieczna reakcja pierwiastka z pierwiastkiem nagle robi się nieobliczalna, wybucha w twarz, a jej skutki są trudne do zlikwidowania. Zmienia się odczyn."

Tzn. ja akurat niewiele z tego bełkotu zrozumiałam, ale to może dlatego że jestem mentalnie blondynką i nie dostrzegam głEMbi i mONdrości takich tekstów. Biedna ja. 
Zrozumiałam tyle, że każda kobieta i każdy mężczyzna, gdy się spotkają, zawsze muszą się sobą zainteresować, co kończy się... wybuchem na twarz. Średnio zachęcająca perspektywa. Przynajmniej dla mnie. No bo co mają począć tacy biedni ludzie, którzy nie chcą się wdawać w żadne romanse, wolą pozostać wolni, niezależni i czyści na twarzy? Smutny byłby dla nich świat, gdyby był taki, jak opisuje to aŁtorka. Ale zobaczmy, co będzie dalej. 

"Uwaga zwraca się ku cielesności, mowie ciała i gestach. Gesty - nawet te najdrobniejsze - mówią więcej niż wszystkie poradniki świata. (wszystkie, ale oprócz mojego) Krótkie i przeciągłe spojrzenia - każde znaczy to samo."

Tja, a coś takiego jak przyjaźń albo miłość platoniczna oczywiście nie istnieje. Aha. Wszystkie gesty i spojrzenia znaczą to samo - Boru, co za nuda.
http://31.media.tumblr.com/tumblr_lzs953yrQd1rn95k2o1_500.gif

"Wiedzą, że już nigdy nie będą sami na tym świecie."

Dopóki jedno z nich nie umrze.
.
.
.
Wybaczcie, musiałam. Jestem okrutna.

"Zrozumieli, że samotność jest zła."

A to niby z jakiej racji? AŁtorko, ja i Sherlock mamy Ci coś do powiedzenia:
http://twitpic.com/show/large/d1mqhd
"Współżycie i symbioza dwojga organizmów to najlepsza rzecz, jaka powstała na ziemi."

Och, z pewnością. Nie licząc czekolady, muzyki, filmów, książek, przygód i kawy. 
No, myślę, że dzięki aŁtorce zmieniliście swój światopogląd. Ilość mONdrości zawartych w jej tekście jest naprawdę przytłaczająca. Aż mnie dziąsło rozbolało.
Kolejnych rad dotyczących miłości i związków udzieli nam Patryk Samuel, aŁtor blogaska z wdzięcznym wyrazem "DORKwood" w adresie. Ja też nie wiem, co nim kierowało, gdy ten adres ustalał.
Dziewczyny, wiele z Was na pewno marzy o księciu na białym rumaku, panu Darcym, czy tam o innym uosobieniu idealnego faceta. Patryk Samuel ma dla Was taką propozycję:

"Jesteś dobrym człowiekiem, Ivanie. Myślę, że będziesz bardzo dobrym mężem i byłbyś też dobrym, choć surowym ojcem. Jedyna twoja wada to nadużywanie alkoholu i rozwiązłość, ale nie jesteś porywczy, nie bywasz brutalny, a to zalety u mężczyzny, bardzo rzadko spotykane."

Która by nie chciała na męża alkoholika i rozwiązłego knura? Ale za to nie jest brutalny i porywczy, łaskawy pan! Gdyby nie to, że bardziej niż faceci interesują mnie takie sprawy jak choćby samorealizacja i robota, to pierwsza poleciałabym szukać takiego Ivana. 
Dobra, mamy już wymarzonego partnera, to pójdźmy o krok dalej - niektórzy pewnie chcieliby  (jeśli nie teraz, to w bliżej nieokreślonej przyszłości) mieć potomka. Co zrobić, aby dziecko było dziedzicem idealnym, spełnieniem rodzicielskich marzeń? I żeby w ogóle istniało... Z pomocą znowu przychodzi Patryk Samuel:

"Ivan wszedł do królewskiej sypialni i zasiadł na łóżku. W końcu się na nim położył, tylko rozwiązując koszule. Patrzył na swoją piękną, młodą żonę i zachodził w rozmyślania dlaczego nie może mu się oddać. Potrzebował dziedzica, a w tym celu musiał skonsumować małżeństwo i to nie raz, a kilkakrotnie."

Bo za pierwszym razem nigdy się nie udaje spłodzić potomka. To elementarne. 
http://www.reactiongifs.com/lol/lolololol.gif

Skończmy już z tematem miłości, a zajmijmy się czymś, co jest bardzo ważne w dzisiejszych czasach. A mianowicie sportem. Sport to zdrowie, jak wiadomo, ćwiczyć warto i fokle. A kiedy jest najlepsza pora na sport? AŁtorka Nieproszonej Miłości już biegnie z odpowiedzią!

"Czuła się strasznie. Tak, jakby przejechała ją ciężarówka. Przecież nic wczoraj nie piła, a nawet nie pamięta w jaki sposób dostała się do domu. Nie miała ochoty na nic, więc poszła dalej spać. Godzina jedenasta. Obudził ją sms od nieznajomego nadawcy. Serce zabiło jej mocniej. Zmarszczyła brwi, zaklęła w duszy. Wzięła głęboki wdech i wydech i zeszła na dół. Tam tylko popatrzyła do lodówki. Powitało ją światełko. Postanowiła iść pobiegać.To była idealna okazja, by zebrać myśli."

Gdy wstaniesz o jedenastej godzinie i skutki choroby dnia wczorajszego odczujesz, do lodówki kroki swe skierujesz powoli, a tam światełko Cię powita (pieśnią, jak nic), to znak, że na bieganie czas nadszedł idealny.
Powiecie pewnie, że niby wszystko w porządku, ale jaki właściwie dystans powinno się przebiec, aby uzyskać jak najlepsze wyniki? Nie bój żaby, ta sama aŁtorka Wam wszystko wytłumaczy:

"Zmierzali przed siebie. Chłopak nie wiedział, dokąd dziewczyna go zabiera. Szczerze, to był  ciekaw, co blodnynie chodzi po głowie.
- Ooo, niee  - powiedziała, widząc odjeżdżający autobus. – Głupek, uciekł.
- A gdzie miałby nas zawieźć ?
- Niespodzianka. Więc nie mamy Skarbie wyjścia i musimy iść z buta tak z 3 km.
- Ty chyba żartujesz? – spojrzał na nią wymownym spojrzeniem.
- Nie e e – pokazała brunetowi swe białe ząbki
[...]
Po kilku godzinach wrócili do miasta. Piechotą. Jednak im to nie przeszkadzało. by odpocząć, usiedli na ławce w parku, mieszczącego się niedaleko Adriana domu."

Trzy kilometry, proszę państwa. Trzy kilometry. To tak strasznie daleko, że trzeba po drodze siadać i odpoczywać. A najlepiej pojechać autobusem, bo jeszcze by ktoś padł ze zmęczenia po drodze. Także jeśli chodzi o bieganie, to idealny dystans jest mniejszy niż te trzy kilometry. Nigdy nie biegajcie dalej, bo stanie się coś strasznego. 
Nigdy.

Wiecie już bardzo wiele, ale do pełni szczęścia czegoś Wam jeszcze brakuje. Czego? Idealnie prowadzonego blogaska, najlepiej takiego z opkiem. Blogasek to pierwszy krok do zostania suaffnom pisarkom, trust me, i'm from Internet.
Kto lepiej nam doradzi, jak prowadzić bloga z opkiem niż oceniające? Na pierwszy ogień idzie Adminka ZuZ z ocenialni Ocen Blogów1.

"Gdy otworzyłam bloga zauważyłam dziewczynę Anime, która jak później doczytałam miała na imię Maja Asakura, która ma na sobie ślady krwi, jak najbardziej pasuje do opowiadań."

Dobry szablonik to podstawa. A najlepsza na szabloniku jest krew, bo to ona najbardziej pasuje do opowiadań. Nie wiem, gdzie tu jakaś logika albo coś do logiki podobnego. Dlaczego akurat krew? Owszem, we krwi jest coś, hmm, interesującego, ale żeby aż tak? Nope. 
Ale jeśli chcecie mieć na blogasku szablonik idealny, pamiętajcie o krwi. Nie trzeba jej dużo, wystarczy kilka kropelek w widocznym miejscu i będzie ok.
A tu taki kwiatek może niezbyt związany z poradnikiem, ale nie mogłam go pominąć, po prostu nie mogłam:

"Wspaniale :) Blog otrzymał łącznie 46 punktów :) i zdobył ocenę bardzo dobrą, a to się zdaża żadko :)"

Istotnie, tak wspaniała oceniająca jak Adminka ZuZ Żadko się zdaŻa. 

http://24.media.tumblr.com/tumblr_lpzv8ia1Gu1qkrirro1_500.gif

Chcecie pisać "fantasy z boginiami"? No to macie przepis na szablon idealny, prosto od Radhiki Murai z ocenialni Niebieskim Piórem, jeszcze ciepły:

"Mnie fantasy z boginiami w rolach głównych kojarzą się z ciemnymi tłami, odrobiną tajemniczości (która jest w nagłówku), ale cała reszta trochę mi zepsuła atmosferę."

Obowiązkowo musicie kupić ciemne tło i odrobinę tajemniczości instant. To niedrogie, sprawdzałam, więc się nie martwcie.

A teraz kilka porad dotyczących pisania opek, ale nie od oceniających, a (w pewnym sensie) od aŁtoreczek.
Jak zrobić ze swoich boCHaterów idiotów i wkurzających buców, podpowie nam kottkvarn, aŁtorka opka pt. "Gdzie tym razem, drogi Watsonie?".
Patrzcie i uczcie się:

"- John! – kapryśnie krzyknął Sherlock, przerzucony przez oparcie kanapy. – Nie mogę oprzeć się wrażeniu, a właściwie jestem pewien prawdziwości tej dedukcji, że ilość twoich szarych komórek zmniejsza się. Nie rozumiem, doktorku, jak długo można zalewać torebkę herbaty z pomocą wrzącej wody.
- Tak, już. Za chwilę – odpowiedział zza kuchennej lady John.
Po chwili dotarło do niego, że Sherlock znowu mu ubliżał, używając nader pompatycznego tonu. Przerost formy nad treścią ogłuszył Watsona.
- Poczekaj!... Nie jestem twoją kelnerką! – dodał po chwili, marszcząc nos w sposób upodabniający go do zdenerwowanego jeża."

Poza wyżej wymienionymi informacjami, macie tu jeszcze przepis na zabawne(?!) porównanie i na... w sumie... Bór wie co. Bo tym właśnie jest przerzucony przez oparcie kanapy Sherlock. Bór wie czym. 

Co jeszcze? W opkach musi znaleźć się logika, bez niej ani rusz. Jak stworzyć logiczne zdanie, powie nam Jesica Evans, aŁtorka bloga o Louisie Tomlinsonie:

"Szatynka usiadła na łóżku i uważnie przyjrzała się swojej nodze. Nigdy jeszcze nie miała gipsu, oczywiście nie licząc dwóch razy, kiedy połamała ręce."

Nigdy jeszcze nie miała, chociaż miała. Urzekające!
http://media.tumblr.com/tumblr_m0znvv1qW21qdrp0j.gif

I tym optymistycznym akcentem kończę swój niezwykle przydatny poradnik. Jestem pewna, że po zastosowaniu się do wskazówek w nim zawartych, osiągniecie wszystko, co Wam się tylko zamarzy. 
Życzę powodzenia w realizacji planów!
Wasza Red.



11 komentarzy:

  1. Dziękuję za powiadomienie, Red. Wpadłam, przeczytałam i się pośmiałam, doceniam Twój dowcip i ciętą ripostę, ale... czuję niedosyt, jeśli chodzi o mój "udział" w twojej "noci", no i pomysł nie jest taki "ciepły", bo to kawałek czasu temu zostało opublikowane, noale. Wydawało mi się, że akurat w tej ocenie znalazłaby się cała masa mondrości rzyciowych i porad blodżerki z dłógim stażem, ale mimo wszystko ten fragment też jest dobry. Ostatni gif po prostu uwielbiam.
    "Gdy wstaniesz o jedenastej godzinie i skutki choroby dnia wczorajszego odczujesz, do lodówki kroki swe skierujesz powoli, a tam światełko Cię powita (pieśnią, jak nic), to znak, że na bieganie czas nadszedł idealny." mistrz!
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to się nazywa zdrowa reakcja! :D
      Skoro tak mnie zachęcasz, to może się kiedyś dokładniej tej ocence przyjrzę. *złowrogi szept* Strzeż się, nie znasz dnia ani godziny...
      Dzięki za odzew i gratuluję dystansu.
      Również pozdrawiam. :)

      Usuń
  2. No tak, czekałam długo, ale wiesz co? Warto było czekać. ;D
    Red, Red, Red, pisałam już, że Cię uwielbiam? Jeśli tak, to teraz najwyżej się powtórzę: uwielbiam Cię!
    Tym poradnikiem wspięłaś się chyba na wyżyny swojego kunsztu. Napisz tego więcej i wydaj, zrobisz furorę w świecie poradników.
    Słów mi brakuje. To było fenomenalne!
    Trudno mi napisać, co było najlepsze, bo bym musiała cały poradnik skopiować, ale to:
    "Myślę, że jeżeli pokażecie się w miejscu publicznym z "chomiczymi policzkami", to sukces społeczny macie zagwarantowany. A jak dorzucicie jeszcze do tego jakąś super zabawną uwagę o życiu prywatnym swojego nieprzyjaciela, to już w ogóle znajdziecie się na szczycie.
    Głupoty, ale zawsze to jakiś szczyt, prawda?" i cytowany już fragment o skutkach dnia wczorajszego totalnie zrobiło mi dzień.
    Chciałabym coś skrytykować, bo mam wrażenie, że mój komentarz pachnie wazeliniarstwem. No to... za krótko! Chcemy więcej!
    Dziękuję za uczynienie okropnego poniedziałku lepszym dniem.
    Marisa

    PS. Kocham gify <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Tańcząca z wiatrem15 kwietnia 2014 10:47

    Buhahahahaha, jesteś świetna ;) naprawdę ;) w takiego kawałka zrobić cudo ;] Jeśli Ci się jeszcze jakaś notka spodoba, to proszę bardzo, jest do dyspozycji ;]
    Pisząc to, nie wiedziałam, że z takim genialnym humorem można spojrzeć na kwestię sportu ;) Czekam na więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pfff... W kwestii biegania powiem tyle, że mój ojciec spokojnie robi ponad 10 km dziennie.
    Pozostałe mondrości mnie nad wyraz użekuy, a ogólnie analizka skłoniła do przemyśleń, chociażby o tym, czy mnie też samotność ochrania.
    Poza tym widzę, Red, że nakręciłaś się na Sherlocka. Ja też oglądam ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siostro! ^^
      Ja już co prawda po wszystkich odcinkach, ale wciąż czuję niedosyt i czekam na czwarty sezon. A do 2016 jeszcze tyle czasu...

      Usuń
    2. Ja obejrzałam wszystkie odcinki już dawno temu- brat dał na pendrivie- poza tym z ostatniej niedzieli. Gdy serial zaczęto emitować w Dwójce, odświeżyłam sobie niektóre odcinki, a w tą niedzielę obejrzałam ten najnowszy. I w końcu dalej nie wiem, jak Sherlock przeżył ten skok!

      Usuń
  5. Trafiłam na tę stronę dzięki gifom z Sherlocka i... planuję zostać tu na dłużej. Naprawdę, jeśli są tu serwowane takie smaczne kąski, to ja się nigdzie nie wybieram. Dzięki za świetny poradnik, wreszcie wiem co robić, żeby wygrać życie. No i humor mi się poprawił, a to też ważne :)
    ~Rosalie

    OdpowiedzUsuń
  6. Heheheheh może szczerze nie przemyślałam sprawy tego telewizora, ale oj tam tak to jest jak to Klaudia blondynka bierze się za pisanie opowiadania ;) Ogółem ciekawy wpis daje do myślenia... Dla mnie najlepsze jest to ze sportem ;)
    Pozdrawiam Klaudia ;d

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej jest tutaj mały błąd, ponieważ napisałaś, że mam błąd na stronie :/ trochę mnie to zdziwiło, więc sprawdziłam, okazuje się, że jest napisany poprawnie :/
    http://oceny-blogow1.blogspot.com/2014/01/life-is-brutal.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leniwa Red, której nie chce się logować4 lipca 2014 12:58

      Usiłuję wyświetlić zalinkowaną przez ciebie ocenę, jednak przeglądarka uparcie mówi mi, że strona nie istnieje.
      Słońce, nie wmawiaj mi głupot. Gdyby było poprawnie, nie skopiowałabym tego fragmentu i nie komentowałabym go tutaj. Aż żałuję, że nie zrobiłam screena.
      Także nie, niczego nie będę zmieniać, jak o to mailowo prosiłaś. Miłego dnia.

      Usuń