niedziela, 22 lutego 2015

Anaconda, Zombie i Buntowniczka, czyli I'm Stronger Than You 1/?

Witamy!
Jeszcze raz przepraszamy za tak długą nieobecność. Mamy nadzieję, że nam wybaczycie.
Dziś analizujemy coś, czego dawno już tutaj nie było – opko o Justinie Bieberze. Cieszycie się?
My też nie.
Po bardzo sensownym i zawierającym garść RZyciowych porad prologu, zabierzemy Was do rozdziału pierwszego, w którym poznamy główną boCHaterkę Buntowniczkę i jej problemy, zmęczonego Biebera Zombie, trzy plastikowe lale i Arianę Grande, która robi oczy zbitego psa i jest urocza. Dowiemy się też, dlaczego warto mieć przy sobie zapaliczkę, jak poznać nowego wroga i jak dogadać się ze zwierzętami. Autorką jest Karolcia Niewiem, a opko znajdziecie tu:
http://not-always-is-just-like-you-want.blogspot.com/
Analizują: Red i Arkanistka

Zaczynamy od prologu, który jest krótki i urzekający.

Prolog.

"Każdy chce iść na skróty, ja mam proste rady.
Chcesz schudnąć? Nie jedź, grubasie.

No właśnie, nie jedź, tylko idź. A najlepiej pobiegnij, spalisz więcej kalorii!

Kocham takie zupełnie z dupy wzięte prologi.

Chcesz zarabiać? Zapieprzaj leniu.

Hmm, ja zarabiam, ale nie zapieprzam. Dziwne. Czyżbym robiła coś źle?

Niektórzy mogą zapieprzać całe życie, a i tak dużo na tym nie zarobią. Sad story.

Chcesz szczęścia? Znajdź sobie kogoś."

Ech, ile razy trzeba tłumaczyć, że szczęście nie zależy od "znalezienia sobie kogoś"? Naprawdę, nie dla wszystkich akurat Tró Loff jest wyznacznikiem szczęścia i radości!

Szczęście liczy się w lisach! A nie, to tylko ja.

Rozdział 1 - My first day , I do not want to be willed not like last time .

*Lily Pov*

Ach, powiew nowoczesności na blogasku! Stare, dobre "oczami Lily"? Gdzie tam, to już jest passé! Teraz na topie są POVy.

To chyba tylko u nas się pojawia pierwszy raz. Na innych analizatorniach tego typu opis ma już ładnych parę lat.

Kwa, kwa, kwa, kwa.

Muu, muu, muu, muu?

Beeeeee!

Usłyszałam swój cudowny budzik, wyczujcie sarkazm błagam.

Jeżeli musisz prosić o wyczucie sarkazmu, to znaczy, że coś z tym sarkazmem poszło bardzo nie tak. Dobry sarkazm to taki, z którego nie trzeba się tłumaczyć. To tutaj, to jest co najwyżej srakazm.

Co te wszystkie aŁtoreczki mają z sarkazmem? Bohaterowie mają prawo wyrażać swoim zachowaniem cokolwiek, a tu co opko, to sarkazm.

Kurwa mać.

Wyłączyłam budzik, przetarłam oczy i usiadłam po turecku na łóżku. Sięgnęłam po paczkę z  papierosami i zapaliczkę.

Że zapaliczkę cuchnącą? 
Źródło
I po ci ona do papierosa? Będziesz tę zapaliczkę, no nie wiem, jarać?

Ciocia Wiki podpowiada, że zapaliczka działa łagodząco na histerię. Niektórym by się takie rzeczy przydały. http://pl.wikipedia.org/wiki/Zapaliczka_cuchn%C4%85ca

Wyciągnęłam fajkę i włożyłam se ją pomiędzy wargi.

Jak bardzo zjebaną mam psychikę, jeśli to zdanie brzmi dla mnie dość dwuznacznie? Idę się napić.

Kocham te wszystkie piękne, literackie "se". <3

Mmm, Marlboro.

- Lily, wstałaś? - Usłyszałam wołanie swojego brata idącego od mojego pokoju.
Kurwa.

Dlaczego przeklinasz? Jeśli się boisz, że brat przyłapie cię na paleniu, to bez obaw, przecież on idzie OD twojego pokoju. Wszystko w porządku, dziewczyno!

Chodził od pokoju do pokoju, szukając sensu jej zachowania.

Zgasiłam szybko papierosa i wrzuciłam go do szafki w moim biurku.

Okazało się jednak, że papieros nie był zgaszony, więc najpierw zapaliło się biurko, a potem spłonął cały dom z boCHaterami w środku. Koniec opka.

Chciałybyśmy. Ale niestety:

- Hej, chodź już na śniadanie - kiwnęłam głową i powiedziałam jeszcze że się ubiorę i zejdę.

Nigdy nie będę miała dość tej klasyki. <3
Źródło
*wstaje i bije klasykowi brawo*

- Okey, czemu tu tak pełno dymu?

– A, bo jarałam sobie zapaliczkę. Ojej, co ten smokojednorożcowidelec robi na twojej głowie?


- Em, wydaje ci się. - popatrzyłam na niego i lekko się uśmiechnęłam.
- Możliwe, 10 minut i widzę cię na dole. - Powiedział i wyszedł z mojego pokoju.

Dziesięć minut?! Chłopie, to jest boCHaterka opka, ona się w tak krótkim czasie nie wyrobi z porannymi czynnościami!

Czy tylko ja mam wrażenie, że gdyby tam był dym, to bardziej by to wywąchał niż zobaczył? Zapachu dymu papierosowego nie da się pomylić z niczym innym.

Mimo że jestem pełnoletnia to i tak nie chce by Stefano wiedział że pale.

Że pale... Co? Ponabijały na siebie jakichś skazańców?
Stąd
No tak, może Stefano jest bardzo wrażliwy i nabijanie na pal mogłoby być dla niego zbyt drastyczne.

Stefano brzmi dla mnie jak imię kota. A tak właściwie, to czemu ona nie chce, żeby on o tym wiedział? Jak jest pełnoletnia, to jej może co najwyżej nachuchać.

[Wycinamy opis porannych czynności, bo jest nudny i niczego sensownego nie wnosi do analizy.][jak każdy tego typu opis]

- Cześć Big Bracie. - podeszłam do niego i pocałowałam w policzek

– Cześć, Small Siostro. Dlaczego się ze mną witasz, skoro widzieliśmy się przed chwilą? Widzę, że niezła ta zapaliczka.

Pewnie powoduje krótkotrwałe zaniki pamięci.

- Cześć masz tosty.

Jak ja kocham tosty, mmm.

- Odwieść cie do szkoły?

Lepiej nie, nie wolno odwodzić boCHaterek opek od szkoły, bo będą jeszcze głupsze, a to już prawie kataklizm. Lepiej ją do tej szkoły odwieź.

Nie tylko boChaterki są odwodzone od szkoły...


- Tak, dzisiaj mój pierwszy dzień, jezu stresuje się.
- Nie masz czym, czytałem o tej szkole jest naprawdę dobrą szkołą, już cię to nie spotka, obiecuje.
Jedynie co zrobiłam to się do niego uśmiechnęłam. Nie chce żeby było tak samo jak w tamtej szkole.

Mhroczna przeszłość appeares.

Obliczmy prawdopodobieństwo, z jakim może pojawić się informacja o tym, co było w "tamtej szkole".

- Dobra, jak nie chcesz się spóźnić to chodź.
- Okey tylko poczekaj chwilę pójdę po torbę.

Naprawdę zastanawia mnie, jak ona wymawia to "okey". Z "y" na końcu? Dobra jest.

Musi mieć niezłą dykcję.

*

- Dasz radę.
- Dziękuje - powiedziałam i pocałowałam go w policzek.

Idąc korytarzem w poszukiwaniu sekretariatu widziałam jak ludzie patrzą na mnie i szepczą coś, niektórzy nawet pokazywali palcami na mnie, oni myśleli że ja tego nie widzę?

No tak, widzę tu scenę rodem ze "Zmierzchu". Uczniowie nie mają nic lepszego do roboty, niż wgapianie się w jakąś nową dziewczynę w ich szkole? Noale, to boCHaterka opka, gwiazda, Mary Sue, ona musi mieć wejście!
Źródło
Pewnie zapomniała zdjąć różowe paputki z króliczkami, bo innego powodu nie widzę, by się tak gapili.

Idioci, wszędzie idioci.

A tu się zgodzę. (wiem, wiem, może i ta uwaga jest zbędna, ale naprawdę rzadko zgadzam się z aŁtorkami, więc uznałam za stosowne odnotować ten fakt)

*tu wklej dowolny obrazek z serii "I'm surrounded by idiots"*

Idąc korytarzem wpadłam na kogoś i mój seksowny tyłek walnął się o brudną podłogę.

Źródło
Przepraszam, zatkało mnie. Skromność to twoje drugie imię, boCHaterko. Lily Skromność Salvatore, jak to cudnie brzmi.

Wierzcie lub nie, ale aŁtorka sama stworzyła zakładkę "Bochaterzy". A co do nazwiska, to dokładnie tak samo nazywa się jeden z moich ulubionych autorów powieści fantasy i smutno mi z tego powodu.

 - Uważaj jak chodzisz głupia suko - spojrzałam w górę i zobaczyłam trzy plastikowe lale.

Klasyka, klasyka wszędzie. Bo czym byłoby opko o Bieberze bez plastikowej lali, a najlepiej trzech?

A te boCHaterki to też zawsze muszą być jakieś mhroczne. I strasznie rzadko postaci drugoplanowe i te z dalszych planów mają jakiekolwiek życie, zauważyliście?

-  Och.. - Wstając podniosłam jedną brew do góry,

...używając do tego mojego podręcznego lewarka...

Czyżby brew była połączona z jej narządem równowagi i jeśli siada, to brew automatycznie wędruje jej w dół? A na przyszłość, aŁtorko, podnoszenie samo w sobie jest czynnością sprawiającą, że coś przenoszone jest w górę. I, znając moje analizatorskie szczęście, wykrakałam na przyszłość cofanie się do tyłu.

wpatrywałam się w nią jakieś 5 sekund po czym odwróciłam się i już chciałam iść ale ktoś mnie pociągnął za łokieć.

O losie, zabierzcie je.

No, łokcie bywają kłopotliwe. Zwłaszcza, gdy się nimi uderzy o framugę drzwi. Boli jak cholera.

Ja to nawet o klamkę łokciem zahaczę. A ten sekundnik w mózgu każdej boCHaterki... <3

- Gdzie idziesz suko? - powiedziała uśmiechając się.

Do budy. :)

Jak na typowego opkowego plastika, to coś kiepski zasób słownictwa posiada.

Muszę przyznać że tyłek to ma wielki.

Anaconda?
Źródło
Trudno powiedzieć.

 - A.co.cie.to.obchodzi - Robiłam przerwę za każdym wyrazem by zrozumiał mnie w końcu że mam jej już dość.

Wszystko jest poprawne. Anaconda to wąż, wąż zrozumiał, wszystko się zgadza.

Kto zrozumiał? Czyżby nasz naczelny plastik zmieniał szybko płeć?

- Jeśli myśl..- Chciała dokończyć ale ktoś jej przerwał.
- Zostaw ją. - Odwróciłam się i zobaczyłam rudą dziewczynę.
- Bo co mi zrobisz Grande?
- Nie chcesz wiedzieć Minaj.

Jej, trafiłam z Anacondą!

*warczy na brak jednej kropki* Mam pytanie, czy wciskanie wszystkich swoich idoli i anty-idoli do opek to jakiś taki wewnętrzny przymus?

Nie, tak jest pewnie napisane w Poradniku Pisania Opek dla Opornych. Albo w innej Opkobiblii.

- Pierwszy dzień w szkole i już ktoś mnie broni. Coś czuje że tutaj nie będzie tak jak w tamtej szkole.
Pana z Wielkim Tyłkiem.

Hmm, Arkanistko, znasz jakiegoś pana z wielkim tyłkiem? A jeśli tak, to nie wiesz może, co on robi w tym opku i której szkoły jest właściecielem?

Nie, przykro mi, nie znam żadnego pana z wielkim tyłkiem. Wujek gugiel również nie, za to wujcio zna całą masę pań z wielkimi tyłkami.

Tak, dałam jej już przezwisko muszę przyznać że jestem dobra w tym.

Będziemy wyprowadzać ją z błędu? Szczerze powiedziawszy, nie widzę w tym sensu. Mów do słupa, a słup jak boCHaterka.

Tłumaczenie czegokolwiek boCHaterkom i tak nie ma sensu. I, przepraszam, dobrze wyczytałam, że ona ma 18 lat? Chyba jeśli idzie o jej organizm, bo psychika odbiega nieco poziomem od przeciętnego osiemnastolatka.

Spojrzała na rudą dziewczynę z kpiącym uśmieszkiem po czym spojrzała na mnie.
- Jak myślisz że to koniec to się mylisz suko. - Mówiąc to nie przestawała się uśmiechać. Pierwszy dzień w szkole a mi się już wydaje że znalazłam nowych wrogów.

Oj tam, zaraz wrogów, toć ona tak ładnie się do ciebie uśmiecha. I to przez cały czas!

Sama ironia, sarkazm grubymi nićmi szyty i w ogóle. Brakuje tu jeszcze tylko pogardy i będzie to chyba szczyt umiejętności opisywania emocji w opkach.

- Hej jestem Ariana Grande , ale mów mi Ari. - jeju, jaki ona ma piękny uśmiech.

Jeżu, wszyscy się tam uśmiechają, czuję się tak, jakbym znowu spotkała moją byłą koleżankę z czasów gimbazy. On też nie przestawała się uśmiechać.

Wiesz, czasami widuję tę koleżankę i zdarza jej się nie uśmiechać. A co do wciskania tych wszystkich piosenkarek/-karzy do opek, to doprowadza mnie to do takiego samego stanu, w jakim znajduje się Adam w tym teledysku: https://www.youtube.com/watch?v=xqds0B_meys

- Hej jestem Lily  Salvatore mów mi po prostu Lily. Ej, pomożesz mi znaleźć sekretariat.
- Odwróć się.
Po odwróceniu się zobaczyłam drzwi z napisem "Sekretariat"
Ja pierdole, jaki wstyd.

Ja, gdy pierwszy raz przyszłam do nowej szkoły, wlazłam do ubikacji dla nauczycieli i głośno komentowałam papier toaletowy. Słyszała to jedna z nauczycielek, która weszła tam po mnie. Co ty wiesz o wstydzie, boCHaterko?

Uhm, nie ty jedna miałaś problemy w tej szkole z ubikacjami, Red. Pamiętasz te drzwi na parterze, chyba zaprojektowane tylko po to, by zabić kogoś, kto obok nich przechodzi?

Trudno zapomnieć. Kilka razy ledwo uszłam z życiem.

*Justin Pov*
-Hej jb, mam sprawę.
-Czego chcesz? - Co ten człowiek znowu ode mnie chce. Jestem zmęczony..

I głodny... Kropki się nie uchronią przed moim głodem... Miałem ochotę na mózg, ale w tej szkole żadnego nie znalazłem, więc muszę żywić się kropkami. :(

Biedny, głodny zombie.

- Ty, auto, wyścigi, wygrana. - Wyszczerzył się do mnie jakby był Pojebany.

Matko kochana, kolejny uśmiechacz. Idę się napić.

Może to jakaś zaraza? Zaczyna się od szczękościsku.

- Zgoda.

*Lily Pov*

Wiesz, aŁtorko, zwykle nie jestem taka miła, ale tym razem będę. Pójdź do biblioteki miejskiej, wypożycz tam "Granicę" Zofii Nałkowskiej i przeczytaj te fragmenty, które pisane są z perspektywy Elżbiety Bieckiej. Zaręczam ci, że jeśli dobrze stworzysz narrację trzecioosobową, te wszystkie *Lily Pov* czy *Justin Pov* nie będą ci potrzebne.

 Stoję  przy szafie nie wiedząc co ubrać, jestem umówiona z Ari w kawiarni. Okazało się że jest o rok starsza ode mnie ale mimo to jest ze mną w klasie. Powiedziała mi że nie zdała bo "Wredna szmaciura" Nie przepuściła jej z Matematyki

O co się założycie, że nauczycielka w niczym nie zawiniła, a tak naprawdę Ari jest śmierdzącym leniem i nie chciało jej się wziąć do nauki?

Co tu tak nawpadało wielkich liter? Ale podziwiam szacunek boCHaterki do Królowej Nauk.

Wybrałam w końcu niebieskie rurki i czarnoniebieską koszule w kratę z rękawami 3/4, poprawiłam makijaż i wyprostowałam włosy.

Źródło
Tel mi moar.

Opis zakładanego stroju-check.

Wkładając swoje białe Air Focy usłyszłam głos Stefano.

Miałaś na myśli buty Air Force? No... Prawie ci się udało.

Może założyła na nogi czarno-białą wersję filmu "Air Force One"? Albo samolot z Obamą? http://pl.wikipedia.org/wiki/Air_Force_One

- Gdzie idziesz?
- Z Ari do Kawiarni- Już chciałam wychodzić gdy mój brat znowu przemówił.

I zatrzęsła się ziemia, otworzyło się niebo, a rosnący koło domu krzak spłonął. Czy coś.

No cóż, z pewnością pomidorowa się rozstąpiła.

- Cieszę się że masz przyjaciół.

Po 10 minutach marszy

Marsz znalazł sobie idealną dziewczynę. Nazywa się ona Marsza. Życzę im szczęścia i wielu grzecznych dzieci. Marszątek.

Może jej chodziło o dragonage'owskie Święte Marsze?

 w końcu doszłam do kawiarni była przeciętna okrągłe stoły, krzesła, spokojna muzyka.

A czego się spodziewasz? Stołów z dziurką, bujanych foteli i disco polo?

A może wielgachnych stołów, drewnianych ław i Hansiego Kuerscha śpiewającego ci do kotleta, ewentualnie do drinka?

 Było dosyć dużo ludzi. Widząc Ari przy oknie wyruszyłam do niej.
-Lily nie będziesz zła? - Zrobiła oczy zbitego psa, była taka uroczy.

I taka zmieniający płeć. Uwaga, gender!!!

Kolejna! Nieee!!!

Nie, nie jestem lesbijką.

Hę? 

Wierz mi, boCHaterko, po uwadze na temat oczu zbitego psa, prędzej wzięłabym cię za zoofila niż lesbijkę. Co nie zmienia faktu, że byłoby to raczej bardzo odległe skojarzenie.

- A czemu miałabym być?
- No bo zaprosiłam zna..O już są!  - Krzyknęła i im pomachała.
Co? Znajomi? Ona śmieszna jest. To nie tak że jestem inna i oboje się ludzi.

Źródło
Spoko, ja też nie oboje się ludzi. Cokolwiek to znaczy. Ja ich po prostu czasem nie lubię.

Nie wiem, ale wyobraziłam sobie człowieka w gigantycznym oboju. To chyba nie to.

Po prostu mogła mnie uprzedzić że chce kogoś zaprosić i że tymi znajomymi są Faceci.

Faceci! Nieeee! Jak ona śmiała?! I to Faceci, wielką literą, to musi oznaczać coś okropnego!
Źródło
Straszne, zaprosiła kogoś bez twojej zgody! I co teraz zrobisz, popłaczesz się?

Tupnie nóżką i powie, że ich nie lubi. A potem poskarży pani.

Nim się zorientowałam oni już siedzieli i patrzeli na mnie, mam coś na buzi?

Em, niekoniecznie? Nie znają cię, może im się, no nie wiem, przedstawisz? Albo niech Ari cię przedstawi?

No co ty, Red. To zbyt logiczne.

- Cześć wam to jest Lily - uśmiechnęłam się i popatrzyłam na nich - A to jest Chris, Lukas, Cody oraz Justin.
- Hej, miło was poznać.
- Nam ciebie również. - Powiedział to podajże Lukas.

Podajże flaszkę, Lukas, bo na trzeźwo tego nie zniosę!

Może to jego imię? Pamiętam, że w Oblivionie była postać imieniem Wiążże-Szybciej.

y

xz?

y=ax+b

Jezu jaki on gorący.

Nie dotykaj, oparzysz się!

Od samego patrzenia ma pewnie oparzenia drugiego stopnia na gałkach ocznych.

Lily opanuj się i tak nie będziecie razem.

Jeżu, zaczyna się. Znowu to samo. Czy w każdym opku musi występować ten sam schemat?
Źródło
No wiesz, faceci wykorzystują zupełnie inne schematy. Może następnym razem zamiast aŁtorki weźmiemy jakiego aŁtora na warsztat?

[BoCHaterka świetnie dogaduje się ze wszystkimi, nawet z FACETAMI. Potem dzwoni do niej Big Brother.][Wielki Brat zawsze patrzy...]

- Witam pana.
- Dzisiaj. Wyścigi. Ty jedziesz, rozumiesz? - Powiedział tonem który nie słyszy sprzeciwu.

Wrr, Christian Buc Grey mi się przypomina. Lukas, podajże siekierę, jest mi potrzebna. No i frazeologia nam tu galopuje. Nie ma czegoś takiego jak "ton, który nie słyszy sprzeciwu". Jest za to "ton nieznoszący sprzeciwu".

Geez, ona ma podobno 18 lat. Naprawdę musi nią tak jej własny brat pomiatać?

- Um, dzisiaj? Zgoda. - rozłączyłam się i chowając telefon do kieszeni wyszłam z łazienki.
- Miło było was poznać, ale teraz muszę już iść. - Kładąc na stół 5 dolców za moje ciastko jeszcze ich przytuliłam i wyszłam.

Koniec pierwszego rozdziału. Kolejnego na razie nie ma, ale jeśli się pojawi, na pewno rzucimy na niego okiem.

Chyba tylko po to, żeby aŁtorka się zapluła z wściekłości na wrednych hejterów.

A bonusowo, fragment komentarza od aŁtorki:

Tak jak obiecałam jest dzisiaj pierwszy rozdział!
Jeśli się podoba możecie wyrazić swoje opinie w komentarzach.

AŁtorka nie napisała, co mamy zrobić, jeśli się nie podoba, więc napisałyśmy po prostu analizę. Mamy nadzieję, że dobrze wybrnęłyśmy z tej sytuacji.

Miejmy nadzieję. Ale raczej nie mamy co liczyć na szturm fanek na komentarze, bo to opko jest nowe. Świeżutkie z lutego.

Następny rozdział powinien być niedługo.

Trzymamy za słowo i nie możemy się doczekać.

Nie zawiedź nas.

Na koniec jeszcze dodam (ja, Red), że mam zamiar zacząć tu nową serię – Red Czyta. Nie powiem Wam jeszcze, co pójdzie na pierwszy ogień, chociaż możecie się domyślić, to nie będzie trudne. Mam już opracowany pierwszy rozdział, ale opublikuję go dopiero za parę dni, żebyście mogli nacieszyć się (albo i nie) aktualną analizą.
Teraz już naprawdę się żegnamy.
Do zobaczyska!

11 komentarzy:

  1. Na reszcie nowa analiza! Nawet nie wiesz, jak się cieszę. Wasze komentarze (jak zawsze z resztą) były genialne. Jedynie to:
    "- Cześć masz tosty."
    Ja tu po prostu zrozumiałam, że ta dziewczyna nazywa się Masz Tosty. ;p Ale ja zawsze byłam dziwna. Wracając, to bardzo fajnie, że Red dodaje coś nowego. Mam szczerą nadzieję, że pojawi się szybko. Jestem tego bardzo ciekawa. ;)
    Pozdrawiam i życzę mnóstwa weny
    ~Vel

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. ;) Pojawi się najpóźniej w weekend, więc spokojnie.

      Usuń
  2. Łojeju, całe wieki minęły, ale w końcu jesteście!
    Przyznam, że materiał godny uwagi. Z humorem kiedyś bywało lepiej, ale teraz za bardzo się cieszę, że pojawiło się cokolwiek, by wam to wytykać. ^^
    Chyba też ruszę tyłek ze swoją analiztornią, kiedy znajdę wolny czas.
    Pozdrawiam! :3

    OdpowiedzUsuń
  3. AŁtoreczka złamała nam niestety serca, usuwając blogaska! A ja byłam dla niej tak miła i dawałam jej rady ;( No jak tak można, analizatorzy chcą przecież pomóc, a tu takie coś, no.

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpierdolcie się od Justina! Co on wam zrobił jest świetym artystom i macie zostawić go spokoju! Same lepiej nie umiecie śpiewać pewnie i zazdrościcie mu sławy wredne hejterki! ZOSTAFCIE GO JUŻ JASNE?!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę, opowiedz nam więcej.

      Usuń
    2. Co do śpiewania, to Red należy do chóru, a ja robię wiele dla muzyki, nie śpiewając :D

      Usuń
    3. ZostaFić go możemy, ale o zostaWieniu nie ma mowy. Nie uważam Biebera za artystę, na to określenie trzeba sobie zasłużyć. Spójrz na to tak - gra jak każdy, wygląda skrajnie nieatrakcyjnie i nie ma szacunku nawet do fanów. Dokąd zaprowadzi cię taki idol? Radzę ci posłuchać dobrego jazzu i przełączyć radio na trójkę. Jest dla ciebie nadzieja. Z pozdrowieniem środkowego palca dla Anonimki. Cholerny XXI wiek.

      Usuń
    4. ZostaFić go możemy, ale o zostaWieniu nie ma mowy. Nie uważam Biebera za artystę, na to określenie trzeba sobie zasłużyć. Spójrz na to tak - gra jak każdy, wygląda skrajnie nieatrakcyjnie i nie ma szacunku nawet do fanów. Dokąd zaprowadzi cię taki idol? Radzę ci posłuchać dobrego jazzu i przełączyć radio na trójkę. Jest dla ciebie nadzieja. Z pozdrowieniem środkowego palca dla Anonimki. Cholerny XXI wiek.

      Usuń
    5. Chciałbym tylko zauważyć, że dziewczyny nie krytykowały Biebera, tylko opko o nim. Twój, ekhm, świetny artysta pozostał nietknięty.

      Usuń
    6. Mauro C., nie ma powodu, żeby bluzgać tak na zagubioną duszyczkę. Nie nawołujemy na tym blogu do nienawiści przeciwko jakiemukolwiek artyście. Anonimie z 7 marca: cieszę się, że ktoś jednak to zauważył. Nasze prywatne poglądy na temat artystów staramy się z Red zachować dla nas samych, ale najwyraźniej nie wszyscy to rozumieją. Tym bardziej miałam wrażenie, że nasza anonimowa fanka Biebera po prostu nie przeczytała analizy.

      Usuń