piątek, 18 października 2013

O nie, lecę do Anglii, czyli Opowiadanie o Justinie

Witajcie!
W tym tygodniu bierzemy na tapetę opko o naszym ulubionym piosenkarzu. (W tym zdaniu wcale nie było ironii. Nie no, wiecie, że była.) Piosenkarz ten wystąpił już kiedyś w jednej z naszych pierwszych analiz, może go pamiętacie? Tak, tak, to Justin Bieber!
Opko jest dość... dziwne. Ludzie chodzą w nim po mieście nago, piersi potrafią mówić, boCHaterka tradycyjnie schodzi na śniadanie, a oprócz tego denerwuje się, bo na wakacje leci do Anglii. Wystarczająco opkowate? No to proszę bardzo.
Adresik: http://opowiadanieojustine.blogspot.com/
Analizują: Red i Arkanistka

1 rozdział
Dziś koniec roku szkolnego na to czekałam przez cały rok.

Miałam się czepić, że nie cały rok, tylko dziesięć miesięcy, ale mam dziś dobry humor, więc litościwie przyjmę, że aŁtorce chodziło o rok szkolny.

Litościwie przyjmijmy, że nie chciała się powtarzać.

 Musiałam wstać bo była już godzina 8:00, a na 9:30 jest zakończenie roku.

Kochana aŁtorko, to że rok szkolny się kończy, nie znaczy jeszcze, że możesz tak po prostu olewać interpunkcję. Przecinek nie gryzie, możesz mi wierzyć. A jeśli jednak będzie chciał ugryźć, to ja Cię obronię.

*idzie po sieć na zagubione i gryzące przecinki*

 Nie wiedziałam w co mam się ubrać, ale ostatecznie wybrałam to http://pomyslnatwojciuch.blogi.kotek.pl/2011/05/zakonczenie_roku_szkolnego_.

Kurczaczki, słyszałam o naprawdę wielu rodzajach ubioru, myślałam, że trochę na ten temat wiem, a tu taka niespodzianka! O takim ubraniu jak link, nie słyszałam. Linki da się ubierać? *wzrusza ramionami* Muszę spróbować.

Wyślesz mi potem zdjęcie tego linku.

 Nie miałam ochoty na spódniczke.

Ojojoj, moja biedna psychika. Już nawet w tym zdaniu dopatruję się podtekstów!

Rzeczywiście, masz już biedną psychikę. Bo ja się nie dopatrzyłam podtekstu. Za to dopatrzyłam się braku ogonka przy "ę".

 Wzięłam ubrania i poszłam do łazienki.

Te linkowe ubrania, tak? I to ma jakiekolwiek znaczenie dla akcji?

To jeden z tych zapychaczy.

 Włosy wyprostowałam, nałożyłam lekki makijarz

Oh. My. God. Takiego czegoś jeszcze nie widziałam. To już wolę chyba ten "letki" makijaż. Bo to coś tutaj jest absolutnie zUe. To boli.

Auć. To naprawdę boli. Bardzo.

 i zeszłam na dół.

Hej, ona na dół zeszła na golasa! Bo aŁtorka poinformowała nas tylko, że boCHaterka wyprostowała włosy i zrobiła lekki makijaż. Taka trochę bezwstydna ta boCHaterka. Tak nago po domu paradować, argh.

Może ona jest celtycką dziewczyną. One łaziły po domu topless.

 Mój brat już siedział przy stole.

Na widok goluteńkiej bohaterki wstał. Albo stanął.
Kurwa, mać! *wali głową w ścianę* Niech będzie przeklęty dzień, w którym przeczytałam "50 shades of bullshit"!!!

Tylko że to nie był jeden dzień. Czytałaś to gdzieś dwa tygodnie.

 Zawsze razem chodzimy do szkoły on jest ode mnie starszy o rok.

A jak lekcje zaczynają wam się o różnych godzinach, to też razem chodzicie?

A jak on pójdzie do innej szkoły lub na studia, to też będziecie razem chodzić?

 Kończył właśnie szkołę. A mi został jeszcze rok szkoły.

Jeśli jeszcze raz aŁtorka powtórzy słowo "szkoła", to mnie... szkoła strzeli. Dzwonkiem.

Linijką. Po łapach.

-Co tak długo młoda?-zapytał Nicolas (mój brat).

A, bo wyciągałam przecinki ze zdań. To dość czasochłonne, wiesz?

No cóż, taki lekki makijarz (cokolwiek to jest) musi być czasochłonny.

-Już idę. Tylko zjem kanapke

Zjem kanapke i pójde tepić ogonki w literkach. Bo one sa gópie.

A może ona już zjadła te ogonki, dlatego zje tylko kanapkę?

 i możemy iść.-powiedziała i usiadła przy stole.

O, klasyczna opkowa zmiana narracji! I klasyczne wkurwienie Red! Ech, mój dobry humor już uciekł hen, daleko.

Te cudne zmiany narracji <3. Check. *wkurw mode on*

 Zjadła małą kanapke

To dopiero drugi raz, a już zrobiło się nudne -.-

Ta kanapka, te wybuchy... A nie, to nie to opko.

 i posprzątała na stole rodziców już nie było byli w pracy.

Jeżu, przez brak przecinków, to zdanie można rozumieć na tysiące sposobów! Np:
1. BoCHaterka posprzątała na stole rodziców (stół był rodziców).
2. Rodzice walali się na stole i boCHaterka ich sprzątnęła.
3. Stole już nie było, bo poszło do pracy (dafuq?).

To zdanie całkiem nieźle mnie ukwikało. Ale to chyba nie koniec.

-Dobra chodz już bo się spóżnimy.-powiedział i wyszli z domu.

Ja przypominam, że boCHaterka była naga. Ciekawe, czy jej brat też... Ale kurczę, odważna z niej dziewczyna, nie wstydziła się, ani nic. Wow.

Może ma tatuaż na całym ciele, więc nie widać, czy chodzi nago, czy nie.

Po 10 minutach byli już na miejscu

Iii, mieli do szkoły raptem 10 minut, to po co się tak spieszyli? BoCHaterka wstała o 8:00, zakończenie miało być o 9:30, z domu musieliby więc wyjść jakoś o 9:20. Chcecie mi wmówić, że boCHaterka ogarniała się prawie półtorej godziny?

Zagięcie czasoprzestrzeni - check.

 przy szkole każdy poszedł w swoją droge on do kumpli, a ona do przyjaciółki.

O, jeden przecinek się pojawił, mamy mały cud. Szkoda tylko, że ten jeden, to i tak za mało :(

Na dodatek znowu gdzieś wcięło ogonek.

-Hej Paula.-pocałowała ją w policzko

Ahahaha, w co ją pocałowała?
Hmm, google i ciocia Wiki mówią, że jest taka wieś. *unosi brwi* Całowała wieś, ok. Przyjęłam do wiadomości, co nie zmienia faktu, że nie rozumiem.

Musiało to wyglądać niesamowicie. Ale w co tę wieś pocałowała? W studnię, rynek?

 i przytuliła. One były jak siostry, które zawsze wszystko robiły razem.

Oh my God. Zawsze i wszystko. Really? Wow. Spały razem, jadły razem, do kibla chodziły razem. A jak któraś się kochała z chłopakiem, to ta druga... ekhm. Nieważne.

Jak jedna miała sraczkę, to druga też. Eee... Ok, tego nie było.

-Hej słońce już za pare chwil koniec roku.

Ja wam zaraz zrobię koniec świata, jak się nie nauczycie zasad interpunkcji.

I stawiania głosek "ę" i "ą".

 Pamiętaj całe 2 miesiące razem tak sobie obiecałyśmy.-powiedziała.

Całe dwa miesiące. Razem. Przecież to pierdolca można dostać, jak się non stop z jedną i tą samą osobą przebywa. 
Zaraz zwymiotuję.

Spać w jednym łóżku też będą razem? Mam skojarzenia z yuri. Niedobrze mi.

-Tak wiem już się nie mogę doczekać,

A ja miałam taką nadzieję, że chociaż interpunkcja będzie w porządku! No, ale czego się spodziewać po opku o Bieberze.

No wiesz, przynajmniej jest konsekwentna w błędach. Chociaż tyle.

 musimy coś wymyśleć co będziemy robić.-powiedziała z uśmiechem na twarzy.

To się w czas za to zabierają. Nawet jeśli wymyślicie wuj wie co, to i tak szybko dostaniecie kręćka. O, np. w tym fragmencie spacja zwariowała i uciekła.
I jeszcze taka drobna uwaga: nie pisze się "wymyśleć", tylko "wymyślić".

Proponuję, byście nauczyły się zasad interpunkcji. To zadanie na całe wakacje.

-Tak po zakończeniu roku idziemy na lody i pogadamy,

*rytmicznie wali głową w blat biurka* Ja chcę więcej przecinków, do cholery jasnej!!! Więceeeeeeeeeej!!! Please!

Mam nadzieję, że one nie będą całe wakacje chodziły na zakończenie roku, a potem na lody. A tak betewu, Red, to lody *porusza brwiami*

 a teraz chodzmy bo się spóżnimy.

Ja, na pewno się spóżnicie. A potem z źalu utopicie się w jakimś żródełku. Tak jak przecinek.

I ta biedna kreseczka.

Razem poszły na sale gimnastyczną.

*warczy przez zęby* Ę. Polskie znaki też nie gryzą. Ale jeśli jednak gryzą, to ja nie będę już bronić aŁtorki. Za bardzo jestem wkurzona.

One tak długo gadają, a tak mało się dzieje...

 Po godzine już było koniec ceremoni.

O w mordę, tak dziwacznego zdania dawno już nie widziałam. A ile ciekawych rzecz można się dowiedzieć! Koniec jest rodzaju nijakiego, wiedzieliście o tym?

 CeremonII *warczy przez zęby* No i koniec rodzaju nijakiego. Takiej formy dotąd nie widziałam.

-I jak się czujesz przez 2 miesiące odpoczniemy od szkoły.-powiedziała Paula.

Mhm, od przecinków też. Żebym tak ja mogła odpocząć od aŁtorek... *rozmarza się* Chyba zrobię sobie urlop. O tak, to bardzo dobry pomysł.

Ja chyba zacznę się uczyć. Albo grać w Skyrima <3.

-Super bardzo się  cieszę, a teraz chodzmy na lody.

Jeżu, jakie drętwe dialogi. Gdyby nie to, że różne bzdury czytałam, to bym stwierdziła, że gorzej się już nie da.
A, postanowiłam przestać czepiać się przecinków, to i tak nic nie daje.

Chodzmy. Aua.

Razem jak co roku poszły na lody.

*spycha skojarzenia gdzieś na tył głowy* Taką fajną tradycję miały, ohohoho.

Ciekawe, od jak dawna? I ciekawe, z kim chodzą? Argh. Red!

 W drodze po lody zaczęły rozmawiać na temat wspólnych wakacji.

Hm, jak nie macie co robić przez wakacje, to ja wam mogę znaleźć zajęcie. Nauczcie się poprawnie pisać, co?

Albo powieście się w stajni na lejcach. A jak nie macie stajni, to w garażu.

-I co będziemy robić w wakacje.-spytała Nicol (moje imię)

Cóż, miło, że dopiero teraz nam o tym mówisz. Wcześniej ważniejsza była informacja, że boCHaterka wyprostowała włosy i zrobiła lekki makijaż.

Też mnie intrygowało, kiedy ona w końcu poda swoje imię. A biedny pytajnik skorzystał z mojej poprzedniej rady i powiesił się w stajni na lejcach.

-Nie wiem napewno nie będziemy się nudzić.

*kręci powątpiewająco głową* Nie chcę was martwić, ale jeżeli wasze rozmowy zawsze tak wyglądają, to nuda was zabije. Na pewno was zabije. NA PEWNO, rozumiesz, aŁtorko?

Może to tylko rozmowy. *po chwili namysłu* Znowu żyję złudzeniami.

 Będziemy podrywać chłopców.-powiedziała ze śmiechem.

Tja, bo chłopcy wprost nie mogą się doczekać, aż dwie takie nudne dziewczęta zaczną ich podrywać.

Z pewnością wprost cisną się, by z tymi dwiema gadać.

-He he tobie tylko chłopcy w głowie.

*unosi brew* A tobie może nie? W życiu nie uwierzę. Jak przyjdzie co do czego, pierwsza polecisz się z facetem miziać.

Ja nie chcę wiedzieć, kto będzie tym facetem. Bo to upiorna perspektywa.

 Mam pomysł może pojedziemy nad jezioro na klika dni.-powiedziała Nicol.

A może nauczycie się stawiać przecinki?! Wiem, że miałam się nie czepiać, ale jak widzę takie coś, to mnie szlag trafia! I czemu ona o sobie pisze w trzeciej osobie?

Na początku pisała w pierwszej. Cofam stwierdzenie, że była konsekwentna.

-To jest dobry pomysł napewno wyrwiemy tam chłopców.-zaśmiała się.

Tak, wyrwiecie ich z mrocznych otchłani jeziora. A oni będą wam dozgonnie wdzięczni i będzie Tró Loff. Wow, wow, wow.

Za dużo Pottera.

-Okej to kilka dni mamy z głowy,

Ja bym się tak nie cieszyła, gdybym miała kilka dni wakacji z głowy, ale ja bardzo lubię wakacje.

Kto by nie lubił wakacji? No tak, aŁtorka.

 a teraz chodzmy po lody do póki nie ma kolejki.

O, Póka otworzyła lodziarnię, w której nie ma kolejek! Gdzie jest ta lodziarnia? Chętnie się tam wybiorę. 
Chociaż nie, jak nie ma klientów, to to może znaczyć, że coś jest nie tak z lodami. Może przeterminowane jakieś są, aboco.

Nie wiadomo, z czego robione. Jak parówki.

Nicol i Paula poszły kupić sobie po lodzie.

Tylko po jednym? I ja już nie wiem, jaki rodzaj narracji jest tu zastosowany. Mój biedny umysł tego nie ogarnia.

Ja wolę nawet nie wiedzieć.

 Paula wzięła waniljowego,

Oh my God! *woła egzorcystę* 
Wanilja to taka trująca odmiana wanilii. Chyba. Tak słyszałam od koleżanki. Od koleżanki koleżanki. Od jej znajomego. Jakoś tak!

*zbiera szczękę z podłogi*

 a Nicol czekoladowego. Idąc przez park usiadły sobie na ławeczkę.

O fuck, za pierwszym razem zrozumiałam, że lody usiadły na ławeczce. *ukrywa twarz w dłoniach* Moja głowa.

Nie bój się, ja też tak zrozumiałam. Aua.

-To będą super wakacje zobaczysz tylko my dwie i nikt więcej.

http://31.media.tumblr.com/tumblr_mb1jwclAWr1rtzo8wo1_500.gif
Ekhm.

Ktoś oprócz nas w to wątpi?

 -powiedziała Paula.
-Tak będzie extra.

Oh, really? Co przez to rozumiesz, droga Nicole?

*mamrocze pod nosem coś o yuri* Aha, nie Nicole, tylko Nicol. Tylko wątpię, by istniało takie imię.

Po chwili zadzwonił telefon do Pauli.

Jakieś dziwne to zdanie.

Jakby wywalić to "do", można by to przełknąć.

Ano.

-Halo.-powiedziała Paula.

Bardzo oryginalnie. Naprawdę...

Mniej oryginalnie byłoby "Czego?"

-Cześć skarbie przepraszam, że przeszkadzam wiem, że jesteś z Nicolą na lodach, ale musisz szybko przyjść do domu.

AŁtorka próbuje przestrzegać zasad interpunkcji, ale nie do końca jej to wychodzi. Wciąż brakuje kilku przecinków, niestety. Ale są jakieś postępy, więc aŁtoreczka ma u mnie plusa.
I nawet skojarzeń nie miałam, aha!

Nie, wcale nie miałaś. Nicola. Ta forma jest poprawna, w przeciwieństwie do tej całej Nicol.

-Dlaczego? Nie może to poczekać.-powiedziała.

Dlatego, że ci mama(?) każe! Nie wymyślaj, tylko leć w podskokach, ale już!

Sama stwierdziła, że to nie może poczekać, więc po co się głupio pyta?

-Nie nie może za 10 minut masz być w domu.-powiedziała mama i  się rozłączyła.

Czyli jednak mama. Lubię ją, chociaż jedna stanowcza. I nie pozwala smarkuli pyskować.

Taka babcia Neville'a z poprzedniego opka.

Paula była bardzo zdenerwowana nie wiedziała co czeka na nią w domu.

Podejrzewam, że matka. Bo inaczej po co kazałaby jej tak szybko do domu zapierdzielać?

Żeby móc ją opierdolić, jak się spóźni.

-Kto dzwonił?-spytała Nicol.

A co cię to interesuje?! Do ciebie to był telefon? Nie? To siedź cicho i się nie wtrącaj do cudzego życia.

Dupa wołowa.

-Mama karze mi przyjść

Nie wiem kim jest Mi Przyjść, ale mu współczuję. To na pewno nic przyjemnego, gdy mama kogoś karze.

Znowu ta forma. Aua. KaŻe komuś coś zrobić!

 natychmiast do domu.-powiedziała wstając z ławeczki i wyżucając loda.

Co ona, porąbana jakaś? Loda się liże, ewentualnie robi, ale nie żuje! *genius*

No wiesz, mój dziadek gryzie lody, ale on ma sztuczną szczękę. Tego robienia ci jednak nie wybaczę, Red! *idzie po miotłę*

*chowa się gdzieś w lochach*

-Nie denerwuj się przeciesz

*szczęka jej opada* Tylko dwa słowa cisną mi się na usta: ja pierdzielę.

Po pierwsze, Paula nie wydaje się być specjalnie zdenerwowana. Po drugie, to "przeciesz" strasznie boli.

 się nic nie stało.-powiedziała Nicol wstając za przyjaciółką.

A skąd ty możesz to wiedzieć, hę? Jasnowidz? To w takim razie przepowiedz mi, czy dostanę pod choinkę Wilusia, tak jak sobie zażyczyłam, proszę bardzo. Czekam.

Nie dostaniesz, wiesz o tym.

-Dobra ja już musze iść póżniej do ciebie zadzwonie okej.

To jest napisane tak, jakby boCHaterka wyrzucała z siebie słowa z prędkością światła. A przecinki były wolniejsze i zostały w tyle.

Póżniej. Póżniej. Nieee...

Pa.-przytuliła ją i poszła do domu.

Kto i kogo? *error* Jak ja lubię gubić się w opkach, po prostu uwielbiam!

To jedna z typowych rzeczy. Na aŁtorkach przynajmniej pod niektórymi względami nie można się zawieść.

Nicol została sama w domu napewno nie było nikogo

W każdym opku znajdzie się coś, co mnie wybitnie wkur... denerwuje. W tym jest to brak przecinków. *pije melisę*

Napewno. Napewno. *bierze środki przeciwbólowe*

 Nicolas siedzi u kolegów, a rodzice w pracy do wieczora nigdy ich nie ma w domu.

Standard. Rodzice boCHaterki są wiecznie nieobecni, przecież nie mogą jej przeszkadzać fokle. Btw, boCHaterka i jej brat fajnie się nazywają - Nicol i Nicolas. Tak oryginalnie.

Strasznie. Równie oryginalne by było Kamil i Kamila.

Tja. Albo Patryk i Patrycja. Albo Legolas i Legumina. Eee... Nieważne.

 Ale co miałam robić sama w parku

Zbierać kasztany... A nie, to nie ta pora roku.

Pójść na spacer. To też pewna forma aktywności.

 wolałam iść się przebrać

Przebierz się w parku, co się będziesz szczypać. Już i tak na golasa po mieście chodzisz.

To raczej powinna powiedzieć, że pójdzie się ubrać. Chyba że skórę będzie zmieniać.

 bolały mnie nogi od tych szpilek.

Nie, ona szpilki sprofanowała! *wali łbem w ścianę* Zostaw szpilki w spokoju!

Daj spokój, Red. *podtyka jej pod nos szmatkę z chloroformem*

*cichutko mówi* Nie tykaj szpilek...

W domu u Pauli...

W tym domu jest tak mistycznie i tajemniczo...

Nie, aŁtorka po prostu pokazuje, że ma ze sobą jakieś problemy.

Paula po 5 minutach była już na miejscu.

Te boCHaterki mają wszędzie tak blisko. Jedna 10 minut do szkoły, druga 5 minut do parku...

Nieźle, całkiem nieźle.

-Mamo co się stało nie mogło to poczekać.-powiedziała ze złością.

Nie pyskuj! A co się stało, to ja ci powiem. Zabiłaś mnóstwo przecinków i teraz pójdziesz do więzienia.

A pytajnik też zabiłaś! Do więzienia!

-Nie córcia nie mogło prosze usiąć.

Oczy mi krwawią. Poważnie. *biegnie po chusteczki*

Czytam to 10. raz i dalej nie rozumiem.

-powiedziała mamo

Mamo powiedziała. Gdy wpisałam "mamo" w google, wyskoczyło mi takie coś O_o 

Pierś powiedziała po hiszpańsku, to proste.

Gadająca pierś? Ok...

 klepiąc miejsce na tapczanie.

Jak pieska po łebku. Dobre miejsce na tapczanie, dobre.

Może jeszcze zachęcająco? Ach, te przemycane wątki yuristyczne.

-Co macie takie miny mówcie co się stało.-powiedziała siadając koło mamy.

Któryś rodzic stracił pracę, przeprowadzają się, rozwodzą się? Takie mi rzeczy przychodzą do głowy.

Ale tam jest tylko matka. Chyba, że Paula musi się zwracać do matki per "pani matko".

-My wiemy, że ty chciałaś spędzić całe wakacje z Nicolą,

Przecinki tu są! Mój Borze, tu naprawdę są przecinki! Hallelujah, jest jeszcze nadzieja!

Znowu te głupie skojarzenia. No i ci rodzice są cholernie dobrze poinformowani. Zaskakujące.

 ale nie możesz musisz jechać z nami do Angli.

Czyli przeprowadzka. Ja bym się cieszyła, gdybym miała wyjechać do Anglii. Ale założę się, że bohaterka zacznie się wściekać i angstować.
Anglii, aŁtorko. Tam są dwa "i".

Specjalnie po to jest ten wyjazd.

 Tata dostał propozycje pracy i musimy tam lecieć i przez 2 miesiące tam będziemy mieszkać.

Tak richtig dwa miesiące xD Specjalnie tak zrobili, żeby boCHaterka nie mogła całych wakacji spędzić ze swoją przyjaciółką. I bardzo dobrze, rodzice troszczą się o jej zdrowie psychiczne.

Całkiem rozsądni ci rodzice, nie ma co.

-powiedziała mame ze łzami w oczach.

Tam mamo, tu mame... Ale ja chyba wolę mame. Tak jakoś.

Po jakiemu to jest w końcu pisane? Bo od polskiego to to odbiega.

-Że co... Mamo przecież wiedziałaś, że te wakacje chce spędzić z Paulą.

No wiedziała, wspominała o tym na początku waszej rozmowy. Nie musisz jej tego przypominać. Twoja matka nie jest głupia (chyba).

Ekhm, boCHaterka chce spędzić wakacje sama ze sobą? Bo tam chyba powinna być wspomniana Nicol.

 Jak mogliście mi to zrobić.

O ty smarku jeden niewdzięczny! Rodzice pracują, żeby zarobić na twoje cholerne zachcianki, masz okazję spędzić wakacje za granicą, poznać nowych ludzi, zobaczyć trochę świata i reagujesz w taki sposób? Rodzice, apeluję do was: 
Zamknijcie ją w jakimś przytułku na całe wakacje i niech tam siedzi.

Lepiej, zamknijcie ją w schowku na miotły!

 Dlaczego ja nie mogę zostać w domu.-powiedziała z płaczem.

Trzymajcie mnie, bo jej pierdolnę zaraz. Ile ona ma, do cholery jasnej lat?! 5? Jest głupią, rozpuszczoną gówniarą, która nie widzi tego, co ludzie dla niej robią. Giń, maszkaro.

Mary, Mary Sue. Mary, Mary Sue. Mary, Mary Sue. Mary, Mary Sueee *na melodię "Daddy Cool"*

-Nie jesteś pełnoletnia musisz lecieć z nami.

A olej ją, pani mamo, zobaczymy jak długo sama w domu wytrzyma. Poczekajmy, aż skończą jej się czyste ciuchy i żarcie w lodówce.

No i nie zostawiajcie jej pieniędzy.

-Mamo za pare tygodni mam urodziny prosze pozwulcie  mi zostać w domu.-powiedziała Paula.

Które urodziny? Kuźwa, chyba szóste.  A "pozwólcie" pisze się przez "ó". 

Ja bym stawiała na piąte. Jaka ona głupia...

-Nie nie możesz jedziesz z nami i koniec idz się pakować jutro rano wylatujemy.

Mam propozycję - wy lećcie do Anglii, a boCHaterkę wsadźcie do rakiety i niech leci na Księżyc.

Dobry pomysł. Będziecie mieli spokój od gówniary i będzie ok.

-Wiecie co nienawidze was..-Paula szybko pobiegła do swojego pokoju.

A ja, boCHaterko, nienawidzę ciebie. Dawno już mnie żadna boCHaterka tak nie wkurwiła. Ciesz się, że istniejesz tylko w opku, bo nie chciałabyś mnie teraz spotkać, uwierz.

Waruj, Red.

 Była bardzo zła na swoich rodziców.

No jasny gwint, wyobraźcie to sobie: Macie okazję na całe wakacje polecieć do Anglii z rodzicami. I jak na to reagujecie? Wybuchem złości?

Takie rzeczy tylko w opkach.

W domu Nicoli...

Po cholerę tam ten wielokropek? To naprawdę nie sprawia, że tekst jest ciekawszy i bardziej tajemniczy! *idzie sobie zaparzyć więcej melisy*

AŁtorka ma straszne problemy sama ze sobą.

Po kilku minutach byłam już w domu.

Jestem ciekawa, gdzie ona mieszka, że wszędzie aż tak blisko ma.

W mieszkaniu obok mnie. Dobra, żartowałam.

 Cały czas zastanawiałam się o co chodziło mamie Pauli.

A swojego życia nie masz?

Wścibska jak cholera, no.

 Po wiejściu

No owszem, to opko to prawdziwa wieś. Wręcz wiocha.

Wiejście *KWIIIK*

 do domu tak jak myślałam nikogo w domu nie było.

Wow, wspaniała przewidująca ty. Wcześniej pisałam coś o jasnowidzeniu. Moja prośba jest nadal aktualna.

Nie, nie dostaniesz Wilusia.

 Poszłam się przebrać wygodniejsze rzeczy

Zaś jakaś niezdecydowana boCHaterka - przebierasz siebie, czy "wygodniejsze rzeczy"?

Wygodniejsze rzeczy.

http://www.photoblog.pl/befashionable1/117554084/16-na-co-dzien-3.html zamiast tych butów ( białe trampki).

Naprawdę muszę się douczyć. Nic nie ogarnęłam z tego zdania. I nadal nie wiem, jak się ubiera linki. :(

Nie przejmuj się, ja też nie ogarniam, o co cho. Ale może to dlatego, że jesteśmy pokoleniem przyzwyczajonym do opisu ubioru.

 Po ubraniu weszłam do pokoju wzięłam telefon i zadzwoniłam do Pauli.

Widziałaś się z nią parę minut temu. A nawet jeśli byłaś ciekawa, co się stało, to chyba wypadałoby trochę poczekać. Może ona w tym czasie jeszcze rozmawiała z rodzicami, a ty się wtryniasz ze swoim telefonem.

Lepiej. Mogła trafić na moment, gdy ta druga jeszcze idzie do domu.

Rozmowa:
-Hej. Coś się stało?-spytała z przerażeniem.

Kto spytał, na litość borską, tak trudno napisać?!

I po co pisać "rozmowa"? Nie lepiej po prostu zacząć dialog?

-Cześć. Tak.-słuchać było jak płacze.

*headdesk* Ona robi taką tragedię, bo leci do Anglii! Bogowie moi, dajcie mi cierpliwość!

Słuchać. Yeah, right...

-Za chwile u ciebie będe nigdzie nie wychodz okej. Pa.-powiedziała i się rozłączyła.

One chyba serio chciały ze sobą spędzić CAŁE wakacje. Nie widziały się raptem kilka minut i już znowu lecą się spotkać. A może, boCHaterko, ta twoja przyjaciółka chciała być sama?

No cóż, tego się już nie dowiedziała, bo się rozłączyła.

Szybko pobiegła do domu Pauli. Po 15 minutach była an miejscu.

O, już nie po "paru"? Jakiś postęp.

Ale to hiper-dokładne podawanie czasu w każdym opku jest wkurwiające. Check.

Dom Pauli..

Nie będę przeklinać.
Droga aŁtorko, nie powinno się stawiać dwóch kropeczek, wiesz? Bo to bardzo nieładnie.

*rysuje wykres* Mamy wartości tylko dla argumentów 1 i 3, dlatego nie stawiamy dwóch kropek.

Zaczęłam walić do drzwi Pauli.

Co za chamówa. Nie, ich się nie da lubić.

Przynajmniej nie wbija tam z buta. Zawsze jakiś postęp.

 Otworzyła jej mama.

Proszę, pani mamo, niech pani ją ochrzani za takie gburowate zachowanie, bardzo ładnie proszę!

*przyłącza się na klęczkach*

-O hej Nicol pewnie już wiesz.

Dajcie mi przecinek! A, walić to, sama sobie dam, tak na pocieszenie.

Hej Nicol... Matka mówiąca: "Hej Nicol"... Aua... *zaczyna się kiwać do przodu i tyłu*
http://postaw.przecinek.com/fileadmin/szablony/tpl_postaw/logo_head.png

-powiedziała mama Pauli wpuszczając ją do domu.

Zawiodłam się na pani, pani mamo. Bardzo się zawiodłam.

Mi wynika z tego zdania, że mama Pauli wpuściła Paulę, a nie Nicol.

-Nie a co się stało?-powiedziała Paula.

Jajco! 
*kołysze się rytmicznie*
Chcę na youtube... Zabierzcie mnie stąd...

Tam miała być Nicol. No ja pier...

-Idz na góre do Pauli ona ci wszystko powie.

*wzdycha* Kto uczył aŁtorkę zasad interpunkcji? Bo zrobił to źle.

No wiesz, przekazać wiedzę można, ale czy zostanie wykorzystana, to już zupełnie inna sprawa.

 Już z góry przepraszamy za to, że zepsuliśmy wam plany.

*szczęka jej opada* Jasne, przeproście je! Kuźwa, na kolana i błagać o wybaczenie! A myślałam, że chociaż ta matka jest normalna.

Ach, ta konsekwencja. I kolejna postać cierpiąca na wyssanie osobowości.

-Jakie plany, a nie ważne.-szybko pobiegłam do pokoju mojej przyjaciółki.

*bije brawo* Wspaniałe ogarnięcie się i zdecydowanie, nic, tylko podziwiać. Gratulacje.

Ona jest tak genialna, że aż mnie ciarki przechodzą.

W pokoju..

http://alltheragefaces.com/img/faces/large/angry-shaking-l.png

Ktoś tu zaraz porządnie oberwie łopatą.

Tam zaraz łopatą. Miną przeciwpiechotną.

-Skarbie co się stało?-usiadła koło Pauli.

Ekhm. Ekhm. Hmm... Tak to ciekawie brzmi, nie uważacie?

Mówiłam, że to yuri. To przecież opko o Bieberze, więc to musi być yuri.

-Przepraszam Nicol musze wyjechać na 2 miesiące do Anglii z rodzicami.-powiedziała z płaczem.

Ło Jeżu, ależ cię tragedia spotkała, olaboga! Zostań emo i się potnij. A najlepiej umrzyj. Przynajmniej będzie jakiś pożytek dla społeczeństwa.

Nie, nie, nie, nie! *przy każdym "nie" wali łbem o ścianę*

-Że co. Dlaczego musisz na całe wakacje wyjechać?-powiedziała przytulając Paule.

Bo tak. I nie angstujcie tak, na litość borską! Załóżcie sobie skrzynki mailowe albo facebooka i możecie pisać do siebie choćby codziennie!

One są takie głupie, że brak mi pomysłu na konstruktywny komentarz.

-Mój tata dostał prace tam i musi tam lecieć. Przepraszam Cię.

A ja nadal nie rozumiem, czemu one się tam ciągle przepraszają. Ludzie, takie rzeczy się zdarzają, nie trzeba zaraz robić takich tragedii!

Nawet Fenris tak często nie przepraszał w DA 2, a on przepraszał w ciągu 9 lat więcej razy, niż przeciętny facet przez całe życie.

-Nic się nie stało kiedy lecisz?-spytała Nciol.

O, od tego angstu aż się boCHaterkom imiona mylą. Lepiej niech przystopują.

*napawa się pięknem tej literówki*

-Jutro z samego rana.

To ty się lepiej pakuj, a nie że tylko siedzisz i płaczesz.

Może ona się przez łzy pakuje?

-Już jutro nie mogę w to uwieżyć,

A możesz ubaszcić? Życzę powodzenia.

Ty się możesz co najwyżej uTWIERDZić w przekonaniu, że na 100% jedziesz.

 że przez całe wakacje nie będziemy się widzieć.-powiedziała płacząc

Oh my God, one naprawdę niczego innego nie potrafią? Tylko siedzą i zawodzą jak syreny jakieś.

Poza tym, istnieje cała masa komunikatorów, które pozwalają na rozmowy przez kamerki. Chyba, że to opko jest osadzone w jakimś pseudo-średniowieczu.

-Ja też nie mogę w to wszyszystko uwieżyć.

Ja już nawet nie mam siły tego komentować. Mam dość. *headdesk*

Uwieżyć. Na początku można to było wziąć za przypadek. Ale nie teraz.

 Lepiej jak już pójdziesz.-powiedziała

Tak, zapierdzielaj tam i z powrotem. A mówiłam, że może Paula nie chce teraz twojego towarzystwa?
W sumie, to jest bez sensu. To ich ostatni wspólny dzień, a one co robią? Płaczą, Paula chce być sama i w ogóle. Nie powinny raczej chcieć jak najlepiej skorzystać z tego ostatniego wspólnego dnia?

Nie zdziwiłoby mnie, gdyby nastąpiło kolejne zakrzywienie czasoprzestrzeni i był już wieczór.

-Tak. Pamiętaj dzwoń do mnie prawie co dzień.

Ciul tam, że połączenia z zagranicy są dość drogie. Masz dzwonić.

Nie no, może zmieni operatora. Albo... No dobra, już nic nie mówię.

 I nie zapomnij bardzo cię kocham.-powiedziała przytulając przyjaciółkę.

Zaraz zwymiotuję.
Nie dość, że opka zniszczyły mi psychikę, to jeszcze teraz niszczą żołądek!

Yuri, yuri everywhere.

-Ja też cię kocham i tez do mnie dzwoń okej.

Jakie durnowate zdanie. W ogóle te dialogi są strasznie toporne.

Nawet nie toporne. Te dialogi są prymitywne. Strasznie prymitywne.

Dozobaczenia.-puściła swoją przyjaciółkę.

Ach, wprost uwielbiam pozlepiane wyrazy. Sprawiają, że opko jest bardziej... opkowate.

I wkurwiające. Ale to się chyba zalicza do pojęcia opkowatości.

Nicol wyszła z pokoju swojej koleżanki.

Już nie przyjaciółki?

Nie, bo jak jedna wyjeżdża na wakacje do Anglii, to to już nie jest przyjaźń.

 Po drodze minęła jej rodziców, wyszła z domu nie odzywając się do nich.

Tja, bardzo dobre wychowanie part 2. Niech jej ktoś przetrzepie tyłek! Jakiś ochotnik?

*podnosi rękę*

Szybko biegła do domu.

Ojej, nie powiesz nam ile czasu jej zajęło dotarcie do chałupy?

Może w końcu się oduczą pisania dokładnych godzin.

W domu u Nicol.

Nie ma wielokropka. Nie wiem za bardzo jak mam zareagować, cieszyć się?

Nie. Bo to jeszcze nie koniec opka. Nie wolno nam się cieszyć przedwcześnie. Poza tym, może po prostu aŁtorka się pomyliła.

Gdy znalazłam się przed domem szybko wbiegłam do domu i poleciałam do pokoju, który był w domu.

Na miotle poleciała.

Helikopterem.

 Nie zauważyłam nawet Nicolasa jak siedział w salonie.

Boru, jakie zUe zdanie. Jednak bez krótkiej przerwy się nie obędzie. *włącza youtube*

Który. Który siedział w salonie. Nie jak. Który. KTÓRY, DO CHOLERY!!

 Gdy weszłam do pokoju od razu walłam się na łóżko i zaczęłam głośno płakać.

Gdy zobaczyłam słowo "walłam", zaczęłam się głośno śmiać. Bardzo głośno. I histerycznie.

Walłam. Ta powaga sytuacji i to walłam *leży na plecach i śmieje się histerycznie*

Do pokoju wszedł Nicolas.

*przysypia*

Ta akcja. *robi sobie podwójną kawę, ale to i tak za mało*

-Hej młoda co się stało?-spytał siadając koło niej.

Oj, Nicolas nie uwierzysz, z jak głupiego powodu twoja siostra tak angstuje. Oby chociaż on był normalny!

To raczej mało prawdopodobne. I znowu trzeba wezwać SOUP.

-Prosze przytul mnie.-powiedziała i wpadła w ramiona brata.

Ojoj, jak uroczo. Porzygam się przez nadmiar tego lukru. Bleh.

Już bym wolała kanibalizm. Bo takie coś jest bardziej obrzydliwe od człowieka zjadającego drugiego człowieka.

-Już dobrze mała nie płacz powiedz mi co się stało.

Jestem wstrętną, rozpieszczoną smarkulą, och, ach, to straszne!

Jesteśmy w opku. To takie stra-a-a-szne! *pochlipuje*

-powiedział odsuwają troche jej głowe od klatki piersiwej.

Jakiej klatki? I co za ludzie tam odsuwają? Czyżby ONI?

Może potrzebny był ciężki sprzęt, bo jej głowa się przylepiła do jego klatki. Piersiwej. Piękne to.

-Paula jutro wyjeżdża do Anglii na całe wakacje.

- I przez to tak cholernie angstujesz? Porąbało cię? - odpowiedział zirytowany Nicolas.
Oby!

Nie, z pewnością tak nie będzie.

-powiedziała znowu tonąc w ramionach brata.

*bul bul bul* Błagam, niech się utopi!

Jedni toną w oczach, inni w ramionach. Same topielce, panie dobrodzieju.

-Tak mi przykro przecież miałyście całe wakacje spędzić razem.-powiedział.

Nieee!!! Ostatnia osoba, w której pokładałam nadzieję, mnie zawiodła! Dlaczego ja?

Może jest jeszcze ojciec Pauli. Jak dotąd się nie odzywał, więc może...

-Tak wiem, a teraz co ja będe bez niej robić była dla mnie jak siostra.

Hm, czyżby? Bo odniosłam wrażenie, że nie do końca jak siostra. Ale ja to ja.

No co ty, Red, widać było, że zachowują się jak bliźniaczki. Jak Simona i Roberta z opka o One Direction.

To akurat chyba nie jest najlepszy przykład, wiesz? ^^

-Wiem nie płacz na pewno znajdziesz sobie jakieś zajęcie masz wiele koleżanek.-powiedział Nicolas

Tak? Jak do tej pory słyszałam tylko o tej jednej. Ciekawe jak te koleżanki potrafią z nią wytrzymać. Ja bym chyba zabiła.

Kogo? Siebie? Czy ją? No dobra, wiem, że ją.

-Nie takie jak ona. Wiesz co..-nie dokonczyła zdania.

Wiesz co... Weź się lepiej do nauki, aŁtorko. Naucz się pisać, a potem publikuj w Internecie.

Dokonczyła. Czyli co zrobiła?

-Co chciałaś powiedzieć.?-spytał.

Że nie stawia się kropki przed znakiem zapytania. A i spacja nie gryzie.

*przeciera oczy, by choć chwilę nie patrzeć na to opko*

-Bardzo brakuje mi....

To tu uciekła kropka z tamtych wielokropków. Biedna.

Brakuje jej wielokropka, jak rozumiem. Niesamowite.

-Brakuje ci Justina prawda..

What? A to ma jakiś związek z tym, co się tu dzieje? 
W ogóle, o co chodzi?

Wszystko jest tak przejrzyste, jak woda w Odrze.

-Tak on zawsze był przy mnie, a od kąd

Ja ci dam "od kąd". Serio, mam ochotę coś rozwalić. I wcale nie jestem agresywna.

*aż jej się szczęka skręciła, gdy to przeczytała* Pomocy!

został gwiazdą nie widzieliśmy się minęło już prawie 2 lata.

Aha. Czyli mamy jakieś wydarzenia z przeszłości, boCHaterka była przyjaciółką(?) Biebera, ok.

Przynajmniej coś już wiadomo. Przynajmniej częściowo.

 Pewnie o mnie zapomniał.-powiedziała płacząc.

Tak, tak. Olać przyjaciółkę, powspominajmy lepiej jakiegoś chłopaka, wuj wie po co.

A tak sobie, byleby opko było dłuższe.

-Nie mów tak napewno o tobie nie zapomniał.

Oczywiście, że nie. O boCHaterkach się przecież nie zapomina.

Szczególnie nie zapomina się o Mary Sue.

 Zadzwoń do niego.-powiedział.

Tak. Tak nagle po dwóch latach zadzwoń. Fajnie by było, jakby się okazało, że Bieber zmienił numer telefonu.

No wiesz, bywa, że się dzwoni po iluś latach i jest wielkie zaskoczenie wtedy.

-Myślisz, że nie próbowałam przez 2 lata chciałam się z nim  zkątaktować, ale nikt nie odbierał. -powiedziała ze smutkiem.

Jakby ze mną ktoś próbował się "zkątaktować", też bym nie odbierała. Gdyby się chciał skontaktować, to może byłabym lepiej nastawiona.

Zkątaktować. Aua. Takiej formy nigdy nie widziałam, a dużo już opek się czytało.

-Może zgubił telefon nie wiem słońce.Wiesz co może polecisz do nie go co.

Chyba najbardziej durny plan, jaki kiedykolwiek widziałam. I czy Bieber musiał zgubić telefon? Nie mógł po prostu zmienić numeru?

Albo w ogl komórki? I po cholerę ona ma do niego lecieć? *przyznaje temu pomysłowi tytuł "Najgłupszy pomysł w historii opek"*

-Bardzo bym chciała, ale nie wiem gdzie on teraz mieszka w który domu jak go znajdę.

Nie mówiąc już o tym, że nie wiadomo, czy on miałby ochotę się z nią spotkać. Nie kontaktował się z nią przez dwa lata, to chyba o czymś świadczy. Może od niej po prostu uciekł.

Albo zapomniał. Whatever.

 To aż nie jest taki duży problem co na to rodzice nie mam 18 lat.

Nic nie rozumiem z tego zdania. Kolejność wyrazów dowolna, przecinków brak.

Wszelkie próby uporządkowania tego zdania kończą się niepowodzeniem.

-Już za kilka tygodni będziesz

Jesteś taka dorosła!

Jak te dwie bliźniaczki. I Boru Najzieleńszy, czemu wszyscy się tak uwzięli na Biebera albo One Direction. Chociaż powinnam się cieszyć, że zostawiają np. Vadera albo Amy Macdonald w spokoju.

powiedz im, że chcesz lecieć do ciotki

Ech, naiwni opkowi rodzice z pewnością w to uwierzą. Szkoda.

No, niestety.

 napewno cię puszczą tam się zatrzymasz i go poszukasz.

Jeżu, jaki absurd. Najpierw boCHaterka angstuje, bo jej przyjaciółka musi wyjechać, a potem ni z gruszki, ni z pietruszki gada o swoim dawnym znajomym i chce do niego lecieć. Bessęsu.

Ja już nic z tego nie rozumiem. Zaprawdę powiadam wam, logiki tu nie zoczysz.

A pomożesz mi przekonać rodziców?-spytała brata.

Just say no, please.

NO!!

-Tak oni napewno się zgodzą oni są tacy zapracowani..-powiedział Nicolas.

A co ma jedno do drugiego? Zapracowani nie równa się naiwni. Chociaż to jest opko, więc... wiadomo.

Ja się poddaję. Dajcie mi cokolwiek. Na przykład Fenrisa! Albo Alucarda!

Proszę, Fenris:
http://fc02.deviantart.net/fs71/i/2011/164/7/5/da2___rock_n___roll_fenris_by_enerjak-d3iuq8e.jpg

I Alucard:
https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRAuH4OnQDAwanFRZcuZssgQTMo17268disb1c26vOCpEbsXnUE

-Bardzo cie dziękuje

O, a jak można kogoś dziękować? Czy to przyjemne?

Jak ja kogoś zaraz podziękuję, to się nie pozbiera!

 zawsze mnie Paula pocieszała,

Przypomniało ci się, że masz przyjaciółkę? No brawo.

Szybka jest. Może nawet trzeba jej umyć tę szybkę?

 a zanim ona to Justin. Brakuje mi jego.

Ja już nic nie mówię. Szturchnijcie mnie, jak pojawi się sens, ok? *idzie w kimono*

Że what the fuck? O co chodzi?

-Jest już póżno połóż się spać jutro pogadamy z rodzicami okej.-spytał.

A nieprawda. Nie spytał, bo stosownego znaku tam nie ma. I która to była godzina? Ona tyle czasu użalała się nad sobą, że zrobiło się późno?

Zakrzywienie czasoprzestrzeni atakuje po raz kolejny.

-Okej położe się spać jestem zmęczona.

Ja też jestem zmęczona. Bo to opko jest bardzo męczące.

Każde opko jest męczące, ale to jest wyjątkowo męczące.

-Dobranoc mała.-powiedział i pocałował ją w czoło.

Och, ach, jaki opiekuńczy braciszek!

Dobrze, że nie jest jakimś cholernym Mr. Stalkingiem, bo kolejnego takiego nie zdzierżę...

Nicol poszła się umyć i przebrać w piżamę.

Ohohoho, on ją całuje w czółko, mówi dobranoc, a ona jeszcze nie jest gotowa do spania. Ojoj.

Jak zwykle.

 Jutro miała porozmawiać z rodzicami o jej pomyśle.

A to mała świnka! Przecież to był pomysł jej brata! Wstyd.

Mary Sue zawsze przypisują sobie zasługi innych. Normalka.

 Było juz póżno

Mała instrukcja: 
Literkę "ź" pisze się wciskając alt + x na klawiaturze.

Chyba, że masz klawiaturę z polskimi znakami. Wtedy robisz to inaczej.

 rodzice zawsze póznym

So close...

Ups...

 wieczorem wracają do domu.Nicol zasnęła po kilku minutach.

I zaś jakieś z dupy wzięte zdania, nie mające ze sobą żadnego związku.

Nie rozumieć. Nie mówić w język aŁtorka.

Śniło jej się jak spotyka Justina po kilku latach.

No kto by się spodziewał!

Dziwny ten sen. Mi zwykle śnią się jakieś porąbane rzeczy. A tu takie coś.

Obudziła się o 10:00

Kolejna z zegarkiem w głowie.

A już myślałam...

 poszła się ubrać w http://www.photoblog.pl/maszgusst/119161095.

*mamrocze coś o swoim niedouczeniu*

Znowu te linki ciuchowe.

 Zeszła na dół i zrobiła sobie tosty.

I nie poparzyła sobie przy tym paluchów? Wow!

Ej no, ja potrafię sobie zrobić tosty, nie parząc się przy okazji. To żadna sztuka.

Ja też. Ale my nie jesteśmy boCHaterkami.

No niby fakt, ale niektórzy ludzie w rzeczywistości nie potrafią zrobić sobie tostów.

 Na stole leżała kartka od rodziców." Przepraszmy

Tam nie powinno być tej spacji. I jaka urocza literówka w słowie "przepraszamy"!

Przepraszmy. Małe, a cieszy.

 za to, że nie ma nas znowu w domu, ale musieliśmy być wcześnie w pracy. Zostawiliśmy wam pieniądze jak chcecie to idzcie na zakupy kochamy was. Mama.".

Ach, to ci rodzice, którzy swoją wieczną nieobecność rekompensują dzieciom pieniędzmi i prezentami. Cóż, coś za coś.

Przynajmniej mamy logiczne wytłumaczenie. Chyba.

 Była bardzo zła bo miała z bratem porozmawiać o ich pomyśle

Ich pomyśle. Taa... Hej, a może chociaż Justin będzie normalny? Mam nadzieję.

Normalny normalny czy normalny jak Bieber?

 szybko wzięła kartke(ę, do wuja!) i pobiegła do pokoju brata on jeszcze spał,

Ten pokój spał. I chrapał głośno, o tak: CHROOO PSIIIII, CHROOOOO PSIIIIIII!!!

Tylko u nas: Chrapiący Pokój z bratem boCHaterki w środku! Tylko 6 zł 66 gr.

 ale ona go obudziła.

A to nieładnie. Biedny pokój, wyspać się nie może.

Niedobra ta boCHaterka.

-Nicolas wstawaj ich znów nie ma w domu.-powiedziała ze złością.

I co, może to jest jego wina? Pewnie, nie daj bratu pospać, bo rodzice cię wkurzyli. Bitch.

Co ma Zmarian do Fenrisa? Bo znowu nie ogarniam.

-Znów nie mają dla nas wogóle

Głowa mnie już boli. "W ogóle" pisze się osobno, tam jest spacja, do cholery!

Może niech ona pisze fokle. To już będzie piękność nad pięknościami.

 czasu ja już się ubieram i jedziemy do firmy.-powiedział wkurzony.

Weźcie jeszcze jakieś pałki. Albo od razu pistolety, co się będziecie. I zróbcie rozróbę, bo rodzice muszą pracować na wasze utrzymanie.

To był dialog, czy całość mówił Nicolas, bo nie rozumiem.

Nicolas wstał z łóżka i poszedł się ubrać, zjadł tosta, którego Niocla mu przygotowała.

Tak trudno poprawnie napisać chociaż imię swojej boCHaterki? I jak ta sierota przygotowała tosty bez jakiejś katastrofy? Ach, głupi zawsze ma szczęście.

Niocla. *próbuje się ogarnąć, ale nie daje rady*

 Po kilku minutach wyszli z mieszkani

Mieszkania to taka mamusia wszystkich mieszkań.

Dobrze, że to nie był mieszkań.

 i pojechali taxi do firmy rodziców. Nicolas był bardzo na nich zły,

To weź się ogarnij, znajdź jakąś robotę i sam zarabiaj na życie, zobacz, jak to jest!

Był zły, bo rodzice pojechali do pracy. Seems legit...

 gdy już dojechali weszli do firmy i szybko pobiegli do gabinetu rodzicó.

Wspaniała literówka. Nie uważasz, aŁtorko, że powinno się najpierw przeczytać to, co się publikuje?

Korekta nie gryzie. Serio.

-Hej co wy tu robicie?-spytała ze zdziwieniem mama.

To mnie akurat nie interesuje, interesuje mnie, gdzie jest przecinek. Bo tu, gdzie powinien być, go nie ma.

Nie no, ta matka przynajmniej trochę myśli. Jest progress.

-Jak to co wogóle

*rzuca siekierą*

*sięga po karabin*

 się z nami nie widujecie wczoraj było zakończenie roku i co widzieliście nasze świadectewo nie.

Analizuję to opko. I co, widzę przecinki? Nie.

Świadectewo. Yeah, right...

 A my mamy sprawe.-powiedział ze złością.

*klnie pod nosem* AŁtorko, mieszkasz w Polsce, stosuj polskie znaki.

Ja już się nie czepiam. Naprawdę.

-Synu uspokój się o co chodzi.-spytał ojciec.

Synu. Co on, imienia nie ma? A może ojciec tak rzadko się z nimi widuje, że zapomniał, jak się nazywają?

Nie no, czasami się tak można odezwać, ale bez przesady.

-Paula wyjechała i Niocola

Z żalu zmieniła imię.

Mam dziwne skojarzenie z pewnym czeskim napojem...

 czuje się bardzo samotnie miała całe wakacje spędzić z Paulą.

Niech ona się lepiej cieszy. Jest mniejsza szansa, że zgłupieje jeszcze bardziej.

Zważywszy na to, że już bardziej zgłupieć nie może, to raczej nie będzie różnicy.

 Ona chciałaby polecieć do ciotki do LA.

Paula chciałaby polecieć. Ale leci do Anglii, więc mamy problem.

Ojojojojojoj. Jak oni to załatwią?

Ona bardzo tęskini za Justinem.-powiedział Nicolas.

Tak, jeszcze więcej szczegółów, proszę.

Co ona robi? Tęskini to jakieś połączenie tęsknoty z bikini?

-Oj córcia tak mi przykro z powodu Pauli.

Myślałby kto, że Paula umarła. Szkoda, że nie.

Ale co ma do tego Paula?

 Ja myślałam, że zapomniałaś już o Justine.

Kwikłam sobie przy tym zdaniu. Cóż za kochająca i uczuciowa mamusia!

Może od razu o Justice? Też by świetnie pasowało.

-powiedziała przytulając Nicol.

Już nie Niocola? Szkoda, tamto było takie oryginalne!

Ale kto przytulił Nicol?

-Nie nie zapomniałam cały czas myśle o swoim przyjacielu był dla mnie jak 2 brat sami wiedzieliście o tym.

Szkoda, że czytelnicy nie wiedzą, o co chodzi. Ale czy to ważne? A skąd.

Był dla mnie jak 2 brat. Dwaj bracia?

  A od kąd

*wali na oślep łopatą*
Borze, jak ja żałuję, że nie znam aŁtorki osobiście! Tak bardzo chciałabym na nią nakrzyczeć, a nie mogę!

Gdyby było tego mniej, to by mnie tak szczęka nie bolała.

już tam nie mieszkamy

To ona w LA mieszkała? Dobrze wiedzieć.

Ja już ni cholery nie rozumiem.

 jest mi przykro miałam tam jego i swoje koleżanki

Podobno tu też masz koleżanki. No i Paulę, pamiętasz o niej jeszcze?

Niech ona się, kurwa, zdecyduje.

tęsknie za tym miejscem. -powiedziała z płaczem.

Oh my God, teh drama.

Płaczliwa ta Marysia Zuzia, jak cholera.

-Dobrze córcio

Córcio xD *pokwikuje pod biurkiem*

Nie, nie mogę. Naprawdę.

 jak chcesz lecieć do cioci to polecisz możesz tam zostać ile chcesz.

Jasne, rozpieszczajcie ją jeszcze bardziej. Na pewno nie będziecie tego żałować.

Nie lubię takich rodziców. Bardzo takich nie lubię.

Ale pamiętaj za 3 tygodnie masz 18 lat

Nie, boCHaterka zapomni o swoich urodzinach!

Niektórzy ludzie potrzebują innych, by za nich myśleli.

 i musisz tu przylecić.

Przylecić i zlecieć remont. Albo ze schodów zlecieć.

Tam zlecieć. To oczywiste, że ktoś ją zepchnie. Bo tak prosto jest być złym...

-powiedziała mama przytulając Nicol.

Ciągle ją przytula. Powinna ją zlać po dupie, a nie przytulać.

Może Nicol nie lubi, jak ktoś ją przytula?

-Wiecie jak ja się ciesze.

Nie. Nie wiemy.

Nikt tu nie jest telepatą.

 Kiedy mogę lecieć ?-spytała rodziców.

Choćby za godzinę. Leć i już nie wracaj. Błagam.

Tak. Krzyżyk na drogę.

-Kiedy chcesz nawet dzisiaj wieczorem jeśli będą wolne miejsca.-powiedział tata.

*parska* Uwierz, bocHaterko, rodzice nie spełnialiby tak wszystkich twoich zachcianek, gdyby tyle nie pracowali.

No, niestety tak bywa. Chociaż moja matka jest w chuj zapracowana, a i tak nie mogę nic od niej wyłudzić na już.

-Super kocham was.

*spada z krzesła* Teraz ich kocha!

Jak dostają przyzwolenie na wszystko, to w boCHaterkach budzi się miłość do rodziców. Phe.

-powiedziała i przytuliła oby dwóch rodziców.

Dafuq?

Małżeństwo jednopłciowe? Ok, to coś nowego w opkach.

Nicola z Nicolasem wsiedli do taxi i pojechali do domu Nicola musiała się spakować bo wieczorem miała odlatywać.

Nicola gubić kropki i przecinki. Nicola być rozpuszczoną smarkulą. Nicola często zmieniać imię. Red nie lubić Nicoli.

Arkanistka podpisywać się pod tym, co mówić Red.

I na tym dzisiaj kończymy. Bardzo udanego weekendu życzą Red i Arkanistka.

1 komentarz:

  1. Wkurza mnie ta gówniara, wkurza, wkurza, wkurza.
    Gratuluję Wam, że udało Wam się przez to przebrnąć, ja bym nie zdzierżyła.

    *wali na oślep łopatą*
    Borze, jak ja żałuję, że nie znam aŁtorki osobiście! Tak bardzo chciałabym na nią nakrzyczeć, a nie mogę!

    Łączę się z Tobą w bólu.
    Analiza kwikaśna, jak zawsze, Wasze komentarze ratują to opko (w pewnym sensie).

    szybko wzięła kartke(ę, do wuja!) i pobiegła do pokoju brata on jeszcze spał,

    Ten pokój spał. I chrapał głośno, o tak: CHROOO PSIIIII, CHROOOOO PSIIIIIII!!!

    Tylko u nas: Chrapiący Pokój z bratem boCHaterki w środku! Tylko 6 zł 66 gr.

    -Już jutro nie mogę w to uwieżyć,

    A możesz ubaszcić? Życzę powodzenia.

    Ty się możesz co najwyżej uTWIERDZić w przekonaniu, że na 100% jedziesz.

    się nic nie stało.-powiedziała Nicol wstając za przyjaciółką.

    A skąd ty możesz to wiedzieć, hę? Jasnowidz? To w takim razie przepowiedz mi, czy dostanę pod choinkę Wilusia, tak jak sobie zażyczyłam, proszę bardzo. Czekam.

    Nie dostaniesz, wiesz o tym.

    Kocham Was <3

    Marisa

    OdpowiedzUsuń