Wracamy dziś do starego, dobrego One Direction. Chociaż, czy ja wiem, czy takiego dobrego? (Pewnie, że nie.) Sami się przekonacie. Będzie dużo wkurwu Red (czyli mojego ^^), będzie gwałt na składni i interpunkcji, będzie oczywiście opkowy Tró Loff na zawołanie, będą też nowe ciekawe formy i słowa.
Opko, którego aŁtorką jest Anna Kowalska, znajdziecie tu:
http://nicolawerwes.blogspot.com
Analizują: Red i Arkanistka
opowiadanie o miłości do One Direction
Taa, pisanie tytułu z małej litery jest takie cudowne! No, przynajmniej nazwę zespołu napisała z dużych.
Rozdział : 1 - To on!
Mieszkam w Londynie więc we wakacje wybrałam się na zakupy
Lol, jaka logika. Ja nie mieszkam w Londynie, więc nie mogę wybrać się na zakupy?
Najwyraźniej nie możesz.
Protestuję!
Zawsze możesz pojechać do Londynu i tam zamieszkać.
z Steysi Grin.
*siedzi z opadniętą szczęką*
O nie, nie pozwolę, nie, nie, nie. Nie cierpię, gdy ktoś przekręca imię Stacy!
To jest tak zUe, jak ten "servus". Albo nawet gorsze. Na pewno gorsze. *szuka siekiery*
Steysi *KWIIIK*
W drodze na zakupy rozmawiałyśmy o naszym ulubionym zespole One Direction.
Całą drogę tylko o tym? Nie macie innych tematów?
Jaka to musiała być nudna rozmowa...
Mi podoba się Zayn, a jej Liam.
Zaiste, fascynujące. Mów dalej.
To równie interesujące, co obserwowanie kłody porastającej mchem.
Wpewnym momencie weszłyśmy na lody do kawiarni.
Ja wiem, że w kawiarni sprzedają też lody, ale i tak mnie to zdanie rozbroiło xD A "w pewnym" pisze się osobno.
Lody, Red, lody *porusza brwiami*
*biega z siekierą*
Ej, lekarz zabronił ci używania ostrych narzędzi!
Mam to gdzieś. *szuka sztyletu*
*chowa wszystkie ostre narzędzia w szopie i połyka klucz*
- Słyszałam, że 1D ma jutro koncetr!-powiedziała Steys
One Direction mają koncerty dosyć często, więc Steys (Wrrr!) Ameryki nie odkryła.
Ach, sorry, oni mają jakiś koncetr. Cokolwiek to jest, faktycznie musi być wyjątkowe.
Może koncetr to jakiś nowy rodzaj koncentratu.
- No niestety nie zdobyłam biletów.
Niestety, nie zdobyłaś też przecinka. Przykro mi.
Jeszcze trochę i znowu trzeba będzie zwoływać zebranie SOUP.
Ale kupiłam nową książkę ich- odpowiedziałam
Mistrz Yoda składnią twą zadowolony jest wielce.
*wali głową w ścianę z powodu gwałtu na składni*
I nagle w kawiarni została włączona piosenka 1D Kiss You
Ojej, jaki zbieg okoliczności! Kto by się spodziewał! Normalnie wow!
Nie no, w życiu nikt by na to nie wpadł.
a potem Wonderwall, Gotta Be you.
Oni w tej kawiarni włączyli ich płytę? Bo w stacjach radiowych zazwyczaj nie puszczają kilku piosenek tego samego wykonawcy pod rząd.
Najwyraźniej była to płyta. No chyba że właściciel kawiarni był wielkim fanem zespołu i puścił z MP3 albo MP4. Tylko że w takim razie ja bym poprosiła MP5.
Gdy się już skończyły zapłaciłyśmy i wyszłyśmy.
Czekałyście, aż się skończą, tak? Czy tyle czasu kupowałyście lody? Ale nie czepiam się, może kolejka była.
Raczej wątpię. Jak czasami w jakimś lokalu puszczają np. Evanescence, The Rasmus albo Queen to też siedzę i słucham.
Nagle upadłam na ziemię
Tak po prostu? Nie potknęłaś się, nie zasłabłaś, ani nic? To chyba było takie "ach, upadnę sobie, będzie fajnie".
Imperatyw AŁtoreczkowy podrzucił tam spory kamień.
i pomugł
O_________________O
Pomocy, niech mi ktoś pomoże!
*zbiera szczękę z podłogi* Skąd one biorą te formy?
Z Opkolandu.
Raczej nie wierzę, by mogło istnieć miejsce, w którym występuje taka ortografia.
mi wstać jakich chłopak.
Strzelam, że to ten, w którym ona się podkochuje. Ten, jak mu tam, Zayn.
Jakich? A o co tu chodzi?
Nie strzelasz. To oczywiste. Co do jakich, to też nie wiem, o co cho.
- O mój boże ! To on . To Zayn- krzyknęłam
Wróżka Red, do usług ^^
Przewidywanie rzeczy oczywistych przez Red - check.
- Hey, nic ci się nie stało.
A skąd on wie, że jej się nic nie stało? Też jest jasnowidzem?
Niezły gościu, potrafi wymówić ten igrek na końcu.
Bardzo przepraszam. Zamyśliłem się.- powiedział Zayn
Zaraz, za co on ją przeprasza? Przecież ona najpierw "nagle upadła", tak bez powodu, a potem on pomógł jej wstać. I co, za to ją przeprasza?
*mierzy Red temperaturę* Red, 38.7. Masz gorączkę. I szukasz logiki w opku. Do łóżka, już!
Bardzo chętnie...
Bez Wilusia!
:(
- Nic nie szkodzi nic się nie stało-powiedziałam
Stało się, stało. Przecinki zaginęły w akcji. A razem z nimi spacje.
*dzwoni do Oddziału Specjalnego SOUP* Kapitanie, mamy problem. Ukradli przecinki z opka!
- Idziecie na koncert? - zapytał Zayn
Fajnie by było, jakby one mu teraz odpowiedziały coś w rodzaju "jaki koncert?" albo "to dziś jest jakiś koncert?", albo "a kim ty w ogóle jesteś?". Ale nie łudzę się, że tak będzie.
Złudzenia to można mieć co najwyżej takie, że aŁtorki nauczą się poprawnej ortografii.
- Niestety nie dostałyśmy biletów - powiedziałam
Ojoj. Bardzo dobrze, że nie dostałyście, bo interpunkcja u was leży i kwiczy.
Nie tylko interpunkcja.
-Proszę, ale nie mówcie nikomu że ja wam dałem bilety ok -zapytał sie Zayn
Jaki hojny, ja pierdzielę.
W ogóle, sytuacja jest absurdalna. Dziewczyna idzie ulicą, upada bez żadnej przyczyny, pomaga jej wstać jakiś chłopak, po czym wciska jej bilety na swój koncert. Naprawdę fajnie by było, jakby się okazało, że boCHaterka w ogóle nie wie, o co mu chodzi.
Mówiłam ci, idź do łóżka! Jesteś chora i szukasz logiki w opku!
- Oczywiście!- krzyknęłyśmy razem
Później poszłyśmy kupić kreacje na koncert.
Ja pierdzielę, teraz na koncerty kupuje się "kreacje"? Wow, nieźle.
Kreacje *KWIIIK* Niestety, wyszukane słownictwo nie poprawia kiepskiej jakości interpunkcji i gramatyki. A także ortografii.
Gdy przyszłam do domu była 19: 59,
Ach, jakaś ty dokładna. Bo tak trudno zaokrąglić do pełnej godziny!
To jest takie upierdliwe w każdym opku...
zrobiłam kolejce
Co ty zrobiłaś tej kolejce? Tory?
Pewnie robiła tory dla Pierdolino... Znaczy, Pendolino.
i poszłam spać.Już nie mogę się doczekać jutra...
Ja też. Ech, kogo ja chcę oszukać? Tak naprawdę, gunwo mnie obchodzi, co się wydarzy "jutro". *wzrusza ramionami* Trudno się mówi.
Minuta ciszy dla tej biednej spacji, zabitej między zdaniami.
Rozdział : 2- To znowu ty ?
*śpiewa* Przed znakiem zapytaaania, nie staaaaaaaaawia się spaaaaacjiiiiiiiii!
Możesz nie wyć? Głowa mnie już boli od analizy, a ty jeszcze wyjesz.
Na drugi dzień wstałam o 11:11.
Nie no, rozpierdala mnie ta dokładność. Pierwsze co robisz po przebudzeniu, to patrzysz na zegarek?
Niezła jest. Pierwsze, co ja robię po przebudzeniu - otwieram oczy.
Umyłam się i ubrałam zjadłam śniadanio-obiat.
Śniadanio-obiat xD Czy składnikiem tego obiaTu był przecinek?
*znowu zbiera szczękę z podłogi*
I poszłam na spacer.W parku dokarmiałam kaczki pływajcie po jeziorze
Kaczki, pływajcie po jeziorze, ryby, nie dawajcie się złowić, ludzie, dokarmiajcie kaczki!
*stawia tabliczkę z napisem: Karmienie kaczek surowo wzbronione!, po czym wypisuje boCHaterce mandat*
i nagle zauważyłam jadący na mnie rower
Czyli ten rower chciał wjechać do jeziora? No, może to był rower wodny.
Sam rower, bez kierowcy. Ok...
nie zdążyłam ucieć
Lepiej nie ucieciaj, bo się w woźnego zmienisz. W takiego typowego ciecia.
Radziłabym odskoczyć, a nie ucieciać.
i znalazłam się w jeziorze,byłam cała mokra.
Zdziwiłabym się, gdybyś po upadku do jeziora była sucha.
A ten rowerzysta, to głupi jakiś był, czy ślepy? Nie widział, że jedzie prosto na jakąś dziewczynę? Nie mógł zahamować albo skręcić?
Mówię, że to sam rower, bez rowerzysty jechał.
Gdy wyszłam z jeziora zauważyłam Zayna
What a surprise!
To opko jest takie, kurwa, oczywiste... Jak każde opko.
- To znowu ty?zapytałam
Nie musisz mówić, że zapytałaś. Lepiej by było tam postawić myślnik i byłby święty spokój.
*gra na trąbce "Marsz Żałobny" dla biednego myślnika*
- Bardzo przepraszam , choć do mojego domu.
Znowu to idiotyczne "choć".
A jeśli boCHaterka pójdzie do domu obcego chłopaka, sama, bez poinformowania o tym kogokolwiek, to znaczy, że jest idiotką.
Nie, Red, ona nie jest idiotką. To jest po prostu szczyt debilizmu.
- zaproponował Zayn
Zgodziłam się
*facepalm* Bardzo to mądre. Czemu boCHaterki opek o One Direction zawsze muszą chodzić gdzieś z obcymi facetami? Głupota zbiorowa.
Mózg zbiorowy.
po 10 minutach byłam w pięknej wilii.
A co to jest wilia?
Ok, ciocia mówi, że to jest jakaś rzeka. To znaczy, że Zayn mieszkał w rzece? Można i tak.
Wszystkie mosty pozajmowane, to trzeba w rzece mieszkać.
Zayn poleciał szybko do sklepu po ubrania dla mnie
*parska śmiechem* Jaki on hojny i uprzejmy. Nie mógł poczekać, aż ona po prostu wyschnie? Nie musiał jej kupować ciuchów.
I jeszcze coś - to się robi coraz bardziej absurdalne.
*stara się wyrzucić z umysłu wizję Anastasii Steele i Christiana Greya, którego ochroniarz kupował Anie ciuchy*
po kilku minutach był s powrotem kupił czerwone rurki białą bluzkę i sweter.
*śpiewa* Polska, biało-czerwoni, Polska, biało-czerwoni!!!
No bo ona w takim stroju jak flaga Polski będzie wyglądać... Nie mówiąc już o tym, że jak do białej bluzki ubierze biały sweter, to będzie bardzo nudno.
Ten to ma gust, kuźwa.
No właśnie, boleję nad tym :(
Ale jakby ją nauczył chodzić na rękach, to wyszłaby flaga Maroka.
- Dziękuję, ale naprawdę nie trzeba było jakoś bym doszła do domu.
Jakoś... A w jaki sposób mokre ubrania przeszkadzają w chodzeniu? Ja kiedyś szłam cała przemoczona po dyngusowej bitwie na podwórku i nic mi nie było.
Może miała w kieszeniach gips i się jej wysypał, więc gdyby wyschła, ten gips by ją unieruchomił?
Muszę już iść szykować się do waszego koncertu- powiedziałam.
Idź się szykuj, już nie mogę się doczekać, aż zobaczę tę twoją kreację. *szykuje stylist moda*
Boru Najzieleńszy, co w tym trudnego? Czarna koszulka, sprane jeansy i glany... Ach, no tak, to nie koncert metalowy.
- Spoko, jeszcze raz przepraszam to do zobaczenia- powiedział Zayn.
Przeproś jeszcze przecinek, którego nie postawiłeś.
Odnoszę wrażenie, że nie stawiając przecinków aŁtorki chcą nam przekazać, że wszystko jest mówione na jednym wydechu. Ale to mało prawdopodobne.
Po kilkunastu minutach byłam w domu szybko się przebrałam i umalowałam
I nie opiszesz stroju? :( A już się cieszyłam. Jestem zawiedziona.
*pociesza Red filmikiem z Wilusiem*
Ty to wiesz, jak mnie pocieszyć :D
Ale i tak żałuję, że nie mogłam skomentować jej "kreacji".
Raczej wątpię, by było to coś lepszego, niż to, co kupił jej Zayn.
i poszłam po Steys.
http://24.media.tumblr.com/tumblr_mb4u46hpjV1qezwsbo1_500.jpg |
Ale jeśli to się będzie powtarzać, to będę bardzo zdenerwowana (delikatnie mówiąc).
Bardzo delikatnie mówiąc (musicie nam wierzyć na słowo).
Poszłyśmy wtedy na koncert.
Wtedy, czyli kiedy?
Może chodziło o "tedy"? No dobra, wiem, że aŁtorki nie mają aż tak wysublimowanego słownictwa.
Zaczął się o 19:10.
Ciekawe, czy był planowany na tę godzinę (co byłoby dziwne, bo koncerty przeważnie zaczynają się o pełnych godzinach, no, czasem np. o 21:30) i zaczął się punktualnie (wow!), czy nasze wielkie gwiazdy się spóźniły.
Zaś to podawanie co do minuty! Jak to wkurza!
Tańczyłyśmy i się bawiliśmy.
A ja chciałabym wiedzieć, czy płeć zmieniła jedna z was, czy zrobiłyście to obydwie?
Stawiam, że obie.
Harry wylał na nas wodę.
What the fuck? Jeśli tak wyglądają ich koncerty, to ja się chyba nie wybiorę...
A z parasolem?
Zayn nas rozpoznał i tez wylał wodę.
Nie no, to jest brak szacunku dla fanów, serio.
Jacy oni mili, kurwa ich mać.
Bawiliśmy się do 2: 55.
Czyli ten koncert trwał ok. 8 godzin? Wow. Nie uwierzę, że jakikolwiek muzyk ma aż tak dobrą kondycję.
8 godzin może nie, ale tak z 4 godziny wyciągał Freddy Mercury z Queenem.
No wiem, ale 4 godziny, to jednak nie 8.
Nooo...
Później
poszliśmy do domu.
Nadal nie wiem, która z was zmieniła się w mężczyznę.
Mówię ci, że obie!
Rozdział :3- Książka.....
Książeczki w kropeczki, łohohohoho! Tylko tych kropeczek za dużo trochę.
Co prawda nie przebiło to 7 kropek, które są jak dotąd rekordem, ale blisko.
Dzień po koncercie wstałam o 13:20.
Jaki leniuch, jaaaa.
No. Nawet ja, choć lubię się wyspać, wstaję wcześniej.
Byłam wykończona.
I trzeba było balować nie wiadomo do której?
Ej, wiadomo bardzo dokładnie. Do 2:55.
Zastanawiałam się co Steysi robi.
Dostaje szału, bo ktoś ciągle źle pisze jej imię. *łypie złowrogo*
*daje Red coś na uspokojenie*
Postanowiłam wejść na Facebooka i dodałam post ,,Koncert był ekstra ale padam ze zmęczenia
Urzekła mnie twoja historia. Poproszę o więcej tych jakże interesujących szczegółów.
*pije krew z kawą*
,,Później zrobiłam sobie śniadanie i zadzwoniłam do Steysi i rozmawiałyśmy o chłopakach z 1D.
Jeżu, one naprawdę nie mają innych tematów? Ciągle tylko gadają o tym 1D, nie mogą porozmawiać o jakimś najnowszym filmie, o sporcie, o ciuchach i butach? Albo nawet o szydełkowaniu, każdy temat będzie ciekawszy, niż ciągłe ploty o One Direction.
Ja bym pierdolca dostała, gdybym nie skakała z tematu na temat.
Powiadomiłam ją, że mam już książkę.
To jeszcze powiadom mnie, o jaką książkę chodzi, jakbyś mogła.
Było coś, że o 1D.
Ona mało co nie pękła z zazdrości ...
Jeżu, zabierzcie tę spację, co się wbiła przed wielokropek.
Spacjo, nie wychodź przed szereg!
Zaraz postanowiłam ją zacząć czytać.
To się robi męczące. Nagle pojawia się jakaś książka, wuj wie jaka, tu ktoś dzwoni, tam ktoś pęka z zazdrości, potem boCHaterka postanawia zacząć czytać, a ja nadal nie wiem o co chodzi.
Jakie to, kurwa, zawiłe.
Bardzo mnie zaciekawiła gdy ją zaczęłam była 15: 31 a gdy skończyłam była 18:49.
Naprawdę rozwala mnie ta dokładność. BoCHaterka chyba zawsze przed i po jakiejś czynności patrzy na zegarek, bo nic nie jest tak ważne, jak informacja, która jest w danym momencie godzina.
No wiesz, taki odruch pojawia się po zbyt częstym zerkaniu na zegarek w szkole.
Później weszłam na FB i dodałam zdjęcie książki i napisałam ,,Kocham ich,,
Oh my God, kolejna, która koniecznie musi informować na fb o wszystkim, co się dzieje w jej życiu.
Dzięki ci, Ojcze Kainie, że nie mam FB.
Później rozmyślałam jeszcze o koncercie i o całej zabawie, która wydarzyła się wczoraj.
Czy tylko ja nie wiem, o co chodzi?
I patrzcie, jaka ona jest monotematyczna. Ucieszyłabym się, gdyby choć raz dla odmiany myślała/rozmawiała o czymś innym niż 1D.
Jesteś pewna? Chciałabyś z nią prowadzić dyskusję o Justinie Bieberze?
Chyba wszystko jest lepsze niż pogawędki ciągle na ten sam temat.
Ja w sumie w czasie rozmowy potrafię co najmniej cztery razy zmienić temat, więc rzeczywiście, ciężko by było.
Gdy skończyłam zjadłam kolację i zaczęłam oglądać telewizję.
Porobiłabyś lepiej coś pożytecznego, nauczyłabyś się zasad interpunkcji, tak na przykład.
Albo chociaż gdzieś byś wyszła.
O 22:00 poszłam spać ale jeszcze rozmyślałam o Staysi
Wiecie, jak to brzmi, prawda?
*porusza sugestywnie brwiami dla tych, co nie wiedzą*
gdy ona nagle zadzwoniłai powiedziała:
O, jakiś nowy czasownik nam się tu pojawił.
Zadzwoniłai. Ciekawa forma. Naprawdę.
- Ja zakochałam się w Harrym. W innych to była ściema.!Ja
kocham Harego.
Eee? Jakie to... szybkie? Dziwne? Typowo opkowe?
Dziewczyno, ty go przecież nawet nie znasz. A imienia Harry tak się nie odmienia.
Zakochać się może. Ale musi to mieć jakieś podstawy w psychice. Jakoś ich tu nie widzę.
Po czym rozłączyła się zawszer miała słabość do Harego
ale zęby kochać go.
Oh my God, zęby też mają prawo do miłości, boCHaterko, co w tym dziwnego?
Ja mam inne pytanie: What the fuck was that? Wszystko się dzieje tak szybko...
Szybko później usnęłam śniło mi się że byłam z Zaynem
i Staysi z Harrym ma podwójnej randce.
Uch, czuję, że moja cierpliwość jest wystawiana na naprawdę ciężką próbę.
Ojcze Kainie, daj mi cierpliwość, bym nie zniszczyła mojego komputera, wyżywając się na nim, gdyż aŁtorka jest poza zasięgiem...
Rozdział : 4- Haryy !
AŁtorka wprowadziła nową postać? Jakiegoś Haryy'ego.
*głosem ks. Natanka* A może Harry Potter?
Wstałam o 8:01
Zrób mi raz niespodziankę i wstań równo o dziewiątej, ok?
Nie, niech wstanie o którejkolwiek godzinie i nie spojrzy na zegarek!
poszłam umyć się i ubrać.Później zrobiłam sobie śniadanie i zadzwoniłam do Stays.
Dzień jak co dzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud... *śpiewa piosenkę z "Plebanii".
Jakie to opko jest monotonne...
Jak opera mydlana.
- To co wczoraj mi powiedziałaś to była prawda, że ty w Harrym no wiesz?- zapytałam Stays.
Nie, byłam pijana i takie głupoty wygadywałam, zapomnij o tym najlepiej.
Tam zaraz pijana. Pod wpływem narkotyków raczej.
Zjarana Stays *boli ją taki zapis tego imienia, ale skoro aŁtorka tak chce...*
- Tak nie chcę cię już dłużej oszukiwać ja kocham Harrego a nie Liam. Prawda jest fajny, miły, wesoły, ale coś mi w nim brakuje a w Harrym nic nie brakuje
Ale skąd ty to wszystko, kuźwa, możesz wiedzieć, dziewczyno? Albo przeoczyłam jakiś fragment tego opka, albo aŁtorka jest niekonsekwentna i nie panuje nad tym, co pisze. Bo ja naprawdę nie wiem, czy oni się w końcu znają, czy nie i w ogóle nic nie wiem.
Czy tylko mi wynikło z pierwszego zdania, że Stacy (Staysy) kocha Harry'ego, a Liam tego nie robi?
-powiedziała Stays.
Zaraz wybuchnę. *pije melisę, żeby się uspokoić*
*podaje jeszcze walerianę*
- Jesteś pewna?-zapytałam ją.
Oczywiście, że jest. Szkoda tylko, że to nie ma najmniejszego sensu.
Nie, kurwa, nie jest. Jak to opko mnie wkurza -.-"
- Harry ! Harry! Jest w telewizji ma spotkanie w fankami dziś muszę się szykować papa-powiedziała Stays
Co? Nie mam pojęcia, co się właśnie wydarzyło i o co w tym chodzi. Gadają, gadają i nagle, ni z gruszki, ni z pietruszki, jedna z boCHaterek wyjeżdża z takim czymś. Pieprzyć logikę, nie?
Pieprzyć logikę, to mało powiedziane. Co tam się przed chwilą wydarzyło?
- Stays- przerwało mi zakończenie rozmowy- poczekaj ! - krzyczałam na marne.
*kręci głową* Mam to gdzieś, już nawet nie będę próbowała zrozumieć, o co chodzi. Będę udawała, że wszystko jest w porządku.
Nie, nie jest. Wiesz o tym.
Szybko włączyłam telewizję i słuchałam rozmowy Z Harrym w Programie,,Gwiazdy,,
Fajny program. "Przecinek Przecinek Gwiazdy Przecinek Przecinek". Muszę kiedyś obejrzeć, zapowiada się ciekawie.
AŁtorki powinny się nauczyć, że cztery przecinki, po dwa z obu stron wyrazu lub frazy, nie stają się cudzysłowem.
Harry powiedział:
- Zapraszam wszystkie moje fanki dziś w Restauracji ,, Cafe,,
Oni ciekawie mają w tym Londynie. We wszystkich nazwach tyle przecinków.
Bo to opkowy Londyn.
o godzinie 13:13
Bo pełna godzina is too mainstream.
Ja się poddaję.
na spotkanie ze mną. Będę odpowiadał na wasze pytanie,
Tylko jedno, więc nawet nie próbujcie zadawać ich więcej!
Czemu tylko on ma to spotkanie? A reszta zespołu?
robił z wami zdjęcie ,
Też tylko jedno, o dwóch nawet nie myślcie!
On będzie robił to zdjęcie? Wiem, czepiam się, ale wątpię, by Harry miał kwalifikację fotografa.
filmiki, dawał autografy i zdjęcia.
Hojność przez ciebie przemawia, mój drogi.
Jakby rozdawał pieniądze, to może byłby hojny. Ale takie coś? Pff, do niczego.
Mam nadzieję, że przyjdziecie.
- Stays na pewno przyjdzie na spotkanie. Wie gdzie o której z kim.
Ja bardzo chciałam to jakoś skomentować, ale ostatnie zdanie mnie wykończyło. Nie ogarniam. Dlaczego miałaby nie wiedzieć?
Ale co ona wie? Że co jest gdzie, o której i z kim?
Żeby tylko jakiegoś głupstwa nie zrobiła. Jaki wtedy wstyd będzie
Ta, nie ma to jak wiara w przyjaciółkę.
Nie. Nie ma to jak troska o własny wizerunek zamiast o przyjaciółkę.
- powiedziałam sama do siebie.
No patrz, a ja myślałam, że powiedziałaś to do telewizora!
A może do telefonu?
Postanowiłam wejść na FB i dodałam zdjęcie Harrego i podpisałam ,,Nie rób głupstw,, i wysłałam Stays...
Ja bym się wkurzyła na miejscu "Stays" (arrgh!), gdyby mnie przyjaciółka traktowała w taki protekcjonalny sposób. I to jeszcze na fb, gdzie każdy może to zobaczyć. Brawo, boCHaterko!
Inteligencją to ona nie grzeszy.
Rozdział :5 - Do trzech razy sztuka
Postanowiłam przejść się do parku.
Jakiś postęp. Już nie siedzisz na fb i nie oglądasz telewizora.
Chociaż pewnie ten spacer i tak jest tylko po to, żeby boCHaterka mogła spotkać się z Tró Loffem.
*jej wykrywacz Tró Loffa popiskuje cicho*
Nie stałam już koło jeziora tylko siedziałam na ławce później usłyszałam jak ktoś śpiewa Kiss You zauważyłam Zayna jadącego na desce zatrzymał się koło mnie i usiadł.
Tak, moi drodzy, to jest jedno zdanie. Jedno długie zdanie, w dodatku cierpiące na niedobór przecinków. Brak tych małych kropeczek z ogonkami sprawia, że tego zdania najzwyczajniej w świecie nie da się czytać.
Spróbujcie przeczytać je na jednym wydechu.
- Hejka ! Do trzech razy sztuka - powiedział Zayn
- Hey! Nie rozumiem.-odpowiedziałam
Nie no, to to nawet ja zrozumiałam, a zauważcie, że niewiele rozumiem z tego opka.
Mało osób to rozumie. Ci normalni zrozumieli akurat to, ale nie całość.
- No trzeci raz spotkaliśmy się, najwyraźniej muszę cię zaprosić na ciastko- odparł Zayn.
Wcale nie musisz?
Dziwne jest to, że wpadł mu do głowy ten pomysł.
- No dobra .....Czemu nie -zgodziłam się
Pięć kropek. No jasna dupa! I jeszcze spacja przed nimi...
Zapiszmy to w naszej księdze rekordów jako dwukrotnie powtórzony błąd z ilością kropek.
Poszliśmy do Restauracji obok London Eye i zamówiliśmy sobie po ciastku i herbatę.
Herbatę tylko jedną. Dwóm osobom jedna herbata wystarczy. Będą pili z jednego kubka, how romantic.
Może zamówili herbatę w samowarze. *myśli chwilę* Znowu za dużo "Lalki"!
Później wyszliśmy z niej
Za pierwszym razem zrozumiałam, że oni wyszli z herbaty O_o
Nooo, tak by wynikało.
i zaśpiewaliśmy razem ,, Live While We"re Young,,
Live While Wecudzysłówre Young Przecinek Przecinek. Nie znam tej piosenki.
Chyba nikt jej nie zna.
Nikt, oprócz aŁtorki.
Pewnie sama napisała tekst i skomponowała muzykę.
Bardzo się cieszyłam nagle Zayn powiedział :
- Dlaczego zabierasz mi moje przecinki?
Ja pierdu.
- Może umówimy się na jutro jak dasz mi swój numer telefonu a ja swój.
On chce dać sobie swój numer? A po kiego grzybka? Nie zna swojego numeru?
Może cierpi na sklerozę?
On mi zaraz podał a ja mu.
Muuuuuu! Krowa tak robi.
Dała mu. Super. *puszcza oko do Red*
Ahaha :D
^^
Pożegnaliśmy się później poszła do domu, i zaraz zadzwoniłam do Stays.
Kto poszedł i dlaczego wcisnął przecinek przed "i"? *oczy ją bolą*
To booooli!
Niestety nie odbierała.Pewnie była cały czas na spotkaniu.
Po kropce stawia się spację. Bo inaczej wszystko się zlewa i trudno jest to czytać.
Mogę wam to zademonstrować.O, proszę.
Włączyłam telewizję na program muzyczny i leciała tam,, One Way Or Another ,,
Tyle zbiegów okoliczności! Wszędzie One Direction! Aż strach lodówkę otworzyć...
Jak w tym kawale o Leninie.
Cały czas myślałam o Zaynie.
Bo o niczym innym nie potrafię myśleć.
No wiesz, niektórzy zdolni są myśleć tylko o jednej rzeczy na raz. Niestety, mózgi im się przepalają od nadmiernego wysiłku.
Rozdział: 6- Ja tez ciebie .....
Znowu pięć kropek. Jedna pewnie uciekła z wyrazu "też", ale ta druga nie wiem skąd.
Trzeba poprawić wpis w naszej księdze.
Następny dzień był normalny, jak zawsze.
Aż za normalny. *ziewa*
No cóż, nienormalny byłby pewnie, gdyby nie spojrzała po obudzeniu na zegarek.
Po południu zadzwonił do mnie Zayn. Nie wiedziałam czy mam odebrać ale odebrałam.
Nie wiedziałam, czy mam analizować, ale analizuję. I momentami bardzo tego żałuję.
Ja żałuję, że wybrałaś to opko, Red.
- Cześć- powiedziałam
Fascynujące, mów dalej.
Dobrze, że nie "część".
- Hej muszę ci coś ważnego powiedzieć. Gdy cie pierwszy raz ujrzałem zaraz się w tobie zakochałem a ty we mnie.
Patrzcie go, jaki pewny siebie! No i oczywiście, opkowy Tró Loff od pierwszego wejrzenia musi być.
Skąd on wie, że ona się w nim zakochała? Studiował w Paryżu kierunek astrologiczny?
Kocham cię-powiedział Zayn
Ojojoj, muszę poszukać chusteczek, bo się wzruszyłam. Bla, bla, bla.
Przynajmniej udawaj, że płaczesz. Może to pomoże. *podaje Red porcję filmików z Wilusiem*
*wzrusza się*
No ale ja się bynajmniej nie wzruszam. Bo po co?
- JA też ciebie kocham-powiedziałam
Ten romantyzm... Nie ma to jak wyznawanie komuś miłości przez telefon.
Jeszcze lepsze jest zrywanie przez telefon xD.
Później Zayn zaproponował spotkanie w parku. Tam właśnie zrobił mi to zdjęci.
Chyba znowu coś pominęłam, bo za cholerę nie ogarniam, o jakie zdjęcie chodzi. Tfu, "zdjęci". Przepraszam.
Co to takiego jest zdjęci?
Potem poszliśmy do mojego domu ja dodałam na FB to zdjęcie
Tak, przyjdź do domu z chłopakiem i pierwsze co zrób, to wejdź na fb. Wspaniale!
Ona jest głupia jak typowa Mary Sue.
i podpisałam ,,Pamiętaj, że kocham cie,,.
Co ona ma z tymi przecinkami? Lepiej oddaj ogonek literce "ę", bo ona bez niego bardzo cierpi.
Niech się te aŁtorki nauczą obsługi klawiatury, bo analizatorów szlag trafia.
Potem Zayn musiał już iść do domu,
Czyli co, przyszli do jej domu, ona wrzuciła zdjęcie na fb, on poszedł do siebie. Nie ma to jak udana randka <3
*mruga zdezorientowana*
ja wtedy zaczęłam czytać książkę.
Błagam, niech to będzie jakakolwiek książka, byle nie ta o 1D!
Nie licz na to. Ona chyba nie ma innych książek.
Nie umiałam się skupić cały czas myślałam o Zeynie.
To to był Zayn, czy Zeyn? *zgłupiała*
A może ona zdradza tego Zeyna z Zaynem? Albo na odwrót.
Zmienił imię.
Przez cały wieczór słuchałam piosenek 1D.
Ech, przestałam już się łudzić, że mogłabyś robić coś, co nie jest związane z One Direction...
Jak tak można żyć? Nawet RPG-owcy muszą robić czasem LARP-a. Tak dla odmiany.
Później zadzwoniłam do Stays
Ja ci kurczę dam Stays. Ja ci dam! *wkurw level up*
*podaje Red jej różdżkę*
i wszystko jej opowiedziałam. Mało co nie pękła z zazdrości.
Dlaczego? Przecież ona się kocha w Harrym, nie w Zaynie/Zeynie.
Może chodzi o to, że tej się udało poderwać chłopaka z One Direction, a Stays (Boru Najzieleńszy, co to za forma?) nie?
Zapytałam się jej jak minęło spotkanie, a ona odpowiedziała, że było znakomite, po prostu wspaniałe.
A boCHaterce to naprawdę dużo powiedziało.
Wspaniałe? Przy iluś tam innych fankach? I don't believe my eyes.
Bardzo się z tego cieszyłam...Potem znowu zadzwonił do mnie Zayn
Borze, ten też nie ma nic lepszego do roboty?
Tró Lawer. Czepiasz się.
- Dobranoc kotku. Kocham cię - powiedział Zayn.
I dzwoni tylko po to, żeby jej to powiedzieć? No dobra, niektórzy zakochani tak robią, ale on jej nawet dobrze nie poznał, więc... A, zapomniałam, że to Tró Loff.
No właśnie. Jakie to głupie...
- Dobranoc ja ciebie tez. Już nie mogę się doczekać kolejnego naszego spotkanie - powiedziałam.
Odmiana rzeczownik trudna być.
Dopiero się widzieli. No ja pierdolę...
Potem poszłam spać.Śniło mi się, że całuje się z Zaynem.
Kto się z nim całuje? I nie byłaś zazdrosna, boCHaterko?
Pewnie jakiś zagubiony przecinek.
Och jaki to był piękny sen.
Gdyby mi się przyśniło, że mój Tró Lawer całuje się z kimś innym, nie uznałabym tego za piękny sen, wręcz przeciwnie.
No wiesz, może ona też by chciała trójkącik?
Szkoda, że taki krótki...
*wzdycha* Oj, szkoda, ojojoj, olaboga!
Ten sen? Czy pocałunek?
Rozdział: 7- Jestem z Zeynem parą.
Czyli jednak ona jest z Zeynem. A Zayn to jej kochanek.
Ja już nie ogarniam, z kim ona jest parą.
Następnego dnia obudziłam się o 9:20.
A nie o 09:23:47:52?
No jeszcze setnych by tam brakowało, naprawdę...
Szybko zadzwoniłam do Stays.
*idzie po siekierę*
Ona ma taki rytuał, codziennie rano dzwoni do swojej przyjaciółki.
*idzie po młot i roztrzaskuje komórkę boCHaterki* Już nie będzie dzwonić.
- Hejka muszę ci coś ważnego odpowiedzieć- powiedziałam.
Czy ona o coś pytała, że boCHaterka chce jej odpowiadać?
Dafuq?
- Hej, no dawaj!-powiedziała Stays.
*idzie po łuk i strzały*
One w kółko chcą komuś dawać. Niewyżyte jakieś.
- Jestem z Zeynem parą-odpowiedziaółam.
*atak śmiechu* Co zrobiłaś? Odpowiedziaółaś? Wow xD
*KWIIIK*
- Ta to super - powiedziała.
Ten entuzjazm! :D
Która "ta" jest super? Czemu nie tamta?
Iii, tam jest po prostu nadprogramowa spacja. Miało być chyba "Tato, super". Tak mi teraz do głowy przyszło.
No, tylko skąd się wziął tam jakiś tato?
- A jak tam spotkanie ?- zapytałam ją.
I nagle rozłączyła się.
Aha... Ale o co chodzi?
Obstawiam, że foch.
Potem zjadłam śniadanie i ubrałam się.
Tak po prostu. Nie zastanawiała się, co się stało z jej przyjaciółką, bo to w końcu nieważne.
Ej no, normalka. Typowo marysójcze zachowanie.
Gdy nagle zadzwonił dzwonek domofonu,
Zakomputerował komputer i zaołówkował ołówek.
I zatemperowała temperówka.
otworzyłam drzwi i zobaczyłam Zena z bukietem róż.
Wow, jakiś nowy Tró Loff się pojawił! Pan Zenek z monopolowego.
Niech ona się zdecyduje, z kim chodzi!
Wpuściłam go usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy oglądać programy muzyczne i nagle Zayn zasnął.
Że się powtórzę - nie ma to jak udana randka! Ja współczuję temu Zaynowi/Zeynowi/Zenkowi, on się w tym związku zanudzi.
Bez wątpienia.
Wyglądał tak słodko.
*rzyga tęczą*
I potem ja muszę sprzątać. *idzie po ścierkę*
Przykryłam go kocem i poszłam do kuchni zrobić obiat.
XD A ja myślałam, że to był jednorazowy błąd! Najwyraźniej aŁtorka uważa, że tak się pisze "obiad"!
Nie tylko ona tak sądzi.
Wiem ;)
Na szczęście ona nie reprezentuje naszego kraju na arenie międzynarodowej.
Gdy Zayn się obudził podałam obiat,
*śmieje się jak psychopatka*
*idzie po kaftanik*
a potem podwieczorek.Bardzo mu smakował.
To miło. Naprawdę. A co było na podwieczorek?
Hej, z tego zdania mi teraz wynika, że obiatowi smakował podwieczorek xD
*ziew*
Rozdział: 8- Stays!
*chwyta różdżkę i klnie pod nosem*
Red, uspokój się!
Później Zayn musiał już pójść.
Oni fajne te randki mają. Przyjdzie, pośpi, zje i sobie pójdzie. I wszyscy zadowoleni.
Jak typowa głowa polskiej rodziny.
Ja poszłam do Stays.
http://cdn.alltheragefaces.com/img/faces/large/angry-must-resist-l.png |
- Stays ! Stays!- krzyczałam
http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQyfX3dLwjFzO5F3taVkKaw5j9gVwzd5DbodBTmq4L7_xc1GfGI |
*podaje Red dożylnie leki na uspokojenie i marihuanę*
- no otwórz !
- Co chcesz powodzi ci się z Zaynem, a do mnie nawet nie chciałaś zadzwonić zaraz po spotkaniu- powiedziała.
Aaa, czyli foch. Wcale jej się nie dziwię, też bym się obraziła, gdyby mnie "przyjaciółka" tak olewała i w ogóle.
Od początku było wiadome, że to będzie foch.
- Ja dzwoniłam tylko ty nie obierałaś co ci się stało?- pytałam.
Teraz nagle cię to interesuje? Trzeba było wcześniej pytać.
Nie obierała? Czego, kartofli?
Buraków.
- Harry jest super i na spotkaniu spotkałam Liama, Luisa, Niala, tylko, że Harry nie przyszedł bo jest chory-powiedziała.
Hehehehehe. No to skąd wiesz, że Harry jest super, skoro go nie było? Liam, Luis i Nial ci powiedzieli?
Może. Ale to mało prawdopodobne.
-Oj bardzo mi przykro. Naprawdę nie wiedziałam- powiedziałam
Nie no, kurde, to jest zajebiście absurdalne i bezsensowne xD
No niestety.
Potem wyciągnęłam Stays na zakupy.
No, mądre dziewczę. Zakupy są dobre na wszystko!
Nie, nie są. Szczególnie na odciski nie są dobre.
Oj tam, oj tam.
Chodziłyśmy ze 5albo 6 godzin.
Oh my God, niezłe są. Jeszcze jakby przerwę na kawę sobie zrobiły, to ok, ale one chyba chodziły bez przerwy...
Wyobrażam sobie ich stopy. Błeee.
Ja kupiłam sobie rurki, czerwone konwersy , bluzkę z uśmiechem i świta sną czapeczkę dla Zayna.
Jaką czapeczkę? *śmieje się* Świt Sną miał czapeczkę, ale sprzedał ją boCHaterce? BoCHaterka kupiła tę czapeczkę o świcie, zamiast spać?
Może to jakaś świta miała tę czapeczkę? Ale jedna na całą świtę?
Stays zaszalała ona to kupiła chyba całe centrum handlowe,
http://i1071.photobucket.com/albums/u502/DeMerrisK/Funny%20Pics/gorilla-rage-on-computer-meme.png |
Ojcze Kainie, pobłogosław tej oto Red i obdarz ją Twoją cierpliwością.
ona tak ma gdy się martwi kupuje.....
Kupuje kropki?
Kupuje martwych? Co za cholera...? *zabiera swój nieumarły tyłek gdzieś daleko od Stays*
Rozdział : 9- Kocham cię.
Dzięki, ja siebie też.
Ale ja cię nie kocham, Red. Nie jesteś w moim typie.
Ty w moim też nie, więc jesteśmy kwita.
Zresztą, preferuję facetów, więc trudno by było, żeby było inaczej.
Obie preferujemy facetów. Chociaż jest takie powiedzenie...
Następnego dnia poszłam do domu Zayna. Tam byłam po 1 godzinie.
Dokładnie co do setnej sekundy.
Co do tysięcznej.
Dom był bardzo piękny willa, kolorowa, porostu piękna z basenem cudo.
Przecież ostatnio jak byłaś u Zayna, to on mieszkał w rzece. Przeprowadził się?
Może tam miała być wila? Że mieszkał w takiej babce Fleur Delacour?
- Hej kotku-powiedział Zayn
- Hej co tam ?- zapytałam
A nic, wejdź sobie na facebooka, bo mi się spać chce...
Oni są tacy irytujący... Po co oni się odwiedzają nawzajem?
Kocham cię - odpowiedział.
Och, och, och, jakie to cudne i słiiiit.
Naprawdę nie mają innych tematów rozmowy?
Później oprowadził mnie po swoim pięknym domu.Pokazał podwórko, auto.
Idąc tą logiką, podwórko było w domu? I auto też. Ciekawa architektura.
Wiesz, postmodernizm.
Gdy wróciliśmy do domu Zayn poczęstował mnie ciastem ,
Upieczonym z przecinków, jak mniemam. I znów spacja przed przecinkiem, ał.
Takie coś zawsze boli.
kupionym ale liczą się intencje.
Nie, opieprz go za to, że sam nie upiekł.
Ej no, sorry, ale to dziewczyna powinna piec chłopakowi ciasto. No dobra, przepraszam za te stereotypy. Ale nie każdy facet jest urodzonym kucharzem.
Nagle rozpadał się deszcz.
Bo bez deszczu sceneria nie była wystarczająco romantyczna.
*wali łbem w biurko* Niech to opko się już skończy!
- O no to teraz stąd nie wyjdziesz, zostajesz u mnie, nie wypuszczę cie - powiedział Zayn
Gdyby facet wyjechał mi z takim tekstem, prawdopodobnie kopnęłabym go tam, gdzie faceta najbardziej boli i spierdzieliła jak najdalej od jego domu.
Tak. Ja bym mu jeszcze wbiła widelec w oko.
- To tylko deszcz, a co będziemy robić ? -zapytałam
*porusza sugestywnie brwiami*
Pomożesz mu posprzątać garaż.
Wtedy Zayn wziął mnie na ręce i zaprowadził do sypialni tam zdjął mi bluzkę i zaczął całować
Heh, szybki jest, nie pierdzieli się.
No, ale ciastko zjadła, oprowadził ją, więc właściwie nie ma problemu z wskakiwaniem prawie obcemu facetowi do łóżka.
A kontraktu nie łaska spisać. (Boru, Boru, ta książka wypaczyła mi mózg.)
a , później domyślcie się co było.
Piekliście ciasteczka? Układaliście puzzle? Rysowaliście zwierzątka?
Zmywaliście razem naczynia?
Rozdział: 10 - Ja ciebie tez.
Te tytuły mnie rozwalają.
Mnie też. *wali głową w ścianę*
Obudziłam się wtulona w Zayna.
No a jakżeby inaczej.
Mogła się obudzić sama. Byłoby ciekawiej.
Była godzina 10:34.
Całą noc u niego spędziła, jakaaaa.
I znów ta irytująca dokładność! Nie przesadzajmy, panowie, nie przesadzajmy!
Ciekawe, co dokładnie robili?
Zayn głaskał mnie po głowie
Jak pieska. Albo kotka.
Raczej kotka. *zakłada glany* Idę skopać tyłki kilku kotkom.
i uśmiechał się. Wstaliśmy ja zrobiłam śniadanie.
Hej, w tym opku ani razu nikt nie schodził na śniadanie! Wow! To jest postęp!
No, za to mamy "obiat", sama nie wiem, co gorsze.
Powiedziałabym, że teksty siebie warte.
Potem poszłam się umyć i ubrać.
A boCHaterka zawsze informuje nas o tym, że idzie się umyć i ubrać. I zawsze robi to tymi samymi słowami.
Przynajmniej nikt tam nie konsumuje i nie zasiada.
Zayn zapytał się mnie czy mogę z nim mieszkać
Nie za szybko na to? Przecież dopiero się poznaliście.
Ej, a ile ona ma w ogóle lat, co?
W sekcji "Bohaterowie" było chyba napisane, że 18. Ale jej zachowanie wskazuje raczej na 11. Albo nawet 9.
Można zapisać nową zasadę opkową: aby poznać prawdziwy wiek boCHatera, podziel wiek podany przez aŁtora/-rkę przez 2.
i czy zostanę jego dziewczyną. Ja się zgodziłam.
Ech, a mogłaś odmówić... To by było bardziej rozsądne.
Nie, bo to by było logiczne. Ale to opko, więc wiesz. >.<
Zayn poszedł do chłopaków, a ja zadzwoniłam do Stays.
http://newnation.sg/wp-content/uploads/axe-man.jpg |
Wrrrrrrr...
Profan z tej aŁtorki.
Nie obrażaj Profanów, Red.
Aj, wiesz, że mi nie o takiego profana chodzi.
Wiem, wiem.
-Hejka- powiedziałam
- Cześć - powiedziała Stays.
Cóż za interesująca rozmowa, normalnie wciągnęła mnie.
*przytula się do swojego pluszowego Fenrisa i zasypia*
-Nie uwierzysz... No yyyyyymmmmmm jestem z Zaynem,
Już jej o tym mówiłaś... Widzę, że boCHaterkę ciocia skleroza goni.
Raczej aŁtorkę.
spaliśmy ze sobą- powiedziałam
Masz się czym chwalić... Gdyby to się działo naprawdę, zostałabyś przez ludzi nazwana dziwką. Smutne, ale prawdziwe.
Ale to opko. Więc nie zostaniesz tak nazwana.
- Super. Gratuluje !
Jak wyżej. Strasznie nieżyciowe to opko. Bardziej rzyciowe.
To takie fascynujące... *zasypia na nowo*
Jak tylko po to zadzwoniłaś to papa - powiedziała
I prawidłowo.
Jedna rozsądna.
- Stays ! - krzyczałam na marne.
http://24.media.tumblr.com/tumblr_lxpujjYtll1rn8hzso1_500.png |
Ludzie, trzymcie mnie, bo nie wytrzymię.
*zakłada Red kaftanik*
Później poszłam po zakupy i zrobiłam obiat.
Od razu mi się humor poprawia, jak widzę ten uroczy "obiat". :)
Zawsze jest jakiś promyczek opkowej radości.
Potem weszłam na FB i dodałam What Makes Beautiful i napisałam ,, Zgadnijcie który to mój chłopak,,
Chwalipięta, gęś kopnięta..! Ach, te przedszkolne przyśpiewki. Aż się łezka w oku kręci.
Jaki ekshibicjonizm, kurwa mać.
O 15 : 59 przyszedł Zayn ,
*znudzona* Ta dokładność, ta spacja przed przecinkiem...
*idzie po karabin*
podałam obiat.
:D
;)
- Kocham cię - powiedział Zayn
- Ja ciebie też.- odpowiedziałam
Weźcie, pogadajcie o czymś innym, nic nie robicie, tylko sobie miłość non stop wyznajecie, to się nudne robi...
To naprawdę nie ma sensu. Co oni o sobie wiedzą? Raptem trzy, czy cztery razy się widzieli, a ich najczęstszym dialogiem jest "- Kocham cię. - Ja ciebie też". Więc skąd ta miłość, na litość borską?!
To jest gorsze od brazylijskich telenowel.
Eee... Ja tam czasem sobie jakąś taką telenowelę obejrzę... Fajny odmóżdżacz.
Potem posprzątałam a Zayn wziął laptopa i pracował
Wow, jak to poważnie i dumnie brzmi! Ciekawe nad czym on pracował.
Ściągał pornografię, tfu, znaczy się, tego... Wiecie, o co mi chodziło.
a ja poszłam do domu by się spakować.Gdy przyszłam do domu była 21:59.
Niezłe zakrzywienie czasoprzestrzeni. Zayn przyszedł o czwartej, obiad(t) jedli może do 16:30, ich fascynujący dialog trwał może minutę. BoCHaterka sprzątała, powiedzmy dwie godziny i zaraz potem poszła do domu. Na miejscu była o dziesiątej. Czyli szła ok. trzy i pół godziny. Zajebiście.
Niezła jest, naprawdę.
Zayn już czekał na mnie wziął odemnie torbę i rozpakował mnie.
Wolę nie wiedzieć, jak wyglądało rozpakowywanie boCHaterki. Flaki i wątrobę jej wyjął?
I "odemnie", argh. To boli.
O żołądku zapomniałaś. I trzustce.
Oh my God.
Mi kazał się iść umyć i przyjść do niego.
Patrzcie go, pan i władca się znalazł. Zaraz ją jeszcze przez kolano przełoży.
Ale kontraktu nie podpisali.
I tak właśnie zrobiłam.
A ona taka uległa... Bleh.
Uległość wcale nie jest taką dobrą cechą, do jasnej cholery.
Gdy wchodziłam do sypialni Zayn wziął mnie na ręce i położył na łóżku tam zaczął mnie rozbierać ja się tak łatwo nie poddawałam i broniłam się.
I gwałciciela w dodatku aŁtorka zrobiła ze swojego idola. Przecinki też zostały zgwałcone.
To opko przede wszystkim gwałci mózgi.
Gdy mi się udało mnie rozebrać zaczął namiętnie całować.
Najpierw się bronisz, potem sama się rozbierasz. Zdecyduj się, kobieto! I nie wiemy, kogo on zaczął namiętnie całować, bo tego nam już nie wyjaśniłaś.
Pewnie ubranie.
Na dzisiaj koniec. Prawdopodobnie za jakiś czas pojawi się analiza kolejnych rozdziałów, czekajcie cierpliwie. A za tydzień będzie opko potterowskie (nie, nie Bellatriks, nie martwcie się).
Z fortecy pozdrawiają bardzo zdenerwowana profanacją Red i mieszkająca w wil(l)i Arkanistka.
Ohohohoho xD
OdpowiedzUsuńBorska analiza, borskie komentarze i borski wkurw Red ;D
No to jedziem z ulubionymi fragmentami:
- Ja dzwoniłam tylko ty nie obierałaś co ci się stało?- pytałam.
Teraz nagle cię to interesuje? Trzeba było wcześniej pytać.
Nie obierała? Czego, kartofli?
Buraków.
Wyglądał tak słodko.
*rzyga tęczą*
I potem ja muszę sprzątać. *idzie po ścierkę*
Bardzo przepraszam. Zamyśliłem się.- powiedział Zayn
Zaraz, za co on ją przeprasza? Przecież ona najpierw "nagle upadła", tak bez powodu, a potem on pomógł jej wstać. I co, za to ją przeprasza?
*mierzy Red temperaturę* Red, 38.7. Masz gorączkę. I szukasz logiki w opku. Do łóżka, już!
Bardzo chętnie...
Bez Wilusia!
:(
Jeszcze trochę tego jest, ale nie wkleję, bo komentarz będzie za długi. Obiat mnie urzekł, tak samo jak podawanie tak bardzo dokładnych godzin.
Z innej beczki, mam pytanie. Napisałyście, że za tydzień opko potterowskie, a będzie kontynuacja analizy opka o wampirach? Nie że się narzucam, czy coś, ale w super ekstra wspaniałej księżniczce Sophie było coś, co mnie urzekło xD No i wasze komentarze, ocvzywiście.
Pozdrawiam,
Marisa
Będzie kontynuacja, będzie :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie zabieram się za pisanie analizy, która prawdopodobnie pojawi się za dwa, może trzy tygodnie.
Miłego weekendu :)
Blog, ciekawy, ale jajo, muahahaha, przejmuje fasole ihhhahaha, powieszony ziemniak, kartofel lubisz Januszka ale to miło bardzo pomidor masło
OdpowiedzUsuńAle kupiłam nową książkę ich- odpowiedziałam
OdpowiedzUsuńMistrz Yoda składnią twą zadowolony jest wielce.
[*] XDDDDDDDDDD